Kategorie
Natura Psyche

Co dał mi rok 2019

Ten rok był dość emocjonalny dla mnie, dał mi dużo lekcji, od samego jego początku. W styczniu zakończył się mój związek, później zostałam oszukana przez osobę którą znałam lata, dodatkowo zostałam osądzona i odtrącona przez kogoś bliskiego, kto przypisał mi intencje, których nie było miejsca (nie wiem może przez swoje przebyte doświadczenia), jednak nie próbując zweryfikować swoich wizji ze mną, a odwracając się ode mnie. Jednocześnie dojrzałam do rozwinięcia mojej własnej firmy (a nawet dwóch), pogodziłam się z samotnością, poznałam niesamowite osoby, które mi towarzyszyły w moich wędrówkach lub które odwiedziłam , motywowały mnie (np mając swoje biznesy, niesamowite spostrzeżenia, piękne doświadczenia, wysoki poziom uduchowienia, egzotyczne wyprawy na koncie), jestem im bardzo wdzięczna.

Odwiedziłam niesamowite miejsca i przybliżyłam się do natury. I tu właśnie tez widzę olbrzymi wpływ na moje mimo wszystko dość spokojne przetrwanie tego ciekawego roku 🏔🦎🌳🌿🐑.

Odzyskanie równowagi fizjologicznej w otoczeniu, w którym mało prawdopodobne jest znalezienie się w sytuacji wyzwalającej negatywne emocje jak złość czy zranienie. Odizolowanie się, znalezienie wyciszenia, pozwoliło mi przetrwać cykl potęgowania złych myśli, a za to pozwoliło odkryć siebie. Poza tym spędzając przyjemnie czas wśród górskich wędrówek, lasów, kózek, trudno trwać w złości czy smutku ;). Adrenalinę jedynie podnoszą wtedy przejścia ferratowe nad przepaścią, widok niedźwiadka z rana na ganku, czy noc na czeskim polu, gdzie myśliwi strzelają w nocy z ambon.

Cała sztuka oczywiście sprowadza się do tego by ochłonąć wśród natury w takim stopniu, by można było posłuchać siebie i odnaleźć przyjemność życia. Jestem ostatnią osobą, która chce tkwić w eskalacji konfliktu, jednak gdy na raz spotyka Cię wiele przykrych bodźców, a inni nie dają szansy rozwiązania problemu, mamy prawo do poszukiwania zmiany nastroju i w moim przypadku nigdy nie będą to używki, tylko natura i adrenalina w górach.

O wpływie natury na naszą psyche przeczytasz TU.

13 sierpnia wydarzył się jednak pewien obrót sytuacji, bo podczas wyprawy w góry, poznałam osobę wyjątkową, która teraz podczas pisania tego postu siedzi niedaleko mnie w jednym z naszych mieszkanek i wiem, że to moja miłość życia. I to jest myślę tylko potwierdzenie, że nic nie dzieje bez powodu i nawet te złe doświadczenia koniec końców prowadzą nas do tego, by żyć życiem jakim chce żyć nasza dusza 🥰

p.s. Zdradzę Wam mikro ploteczkę. Pewna niesamowita medium powiedziała nam ostatnio, że ZNÓW się odnaleźliśmy, sugerując, że w poprzednich wcieleniach byliśmy razem. To by tłumaczyło, dlaczego od pierwszego dnia, mieliśmy wrażenie jakbyśmy się znali od wieków;). Niedługo postaram się spisać naszą historię, która myślę, że jest prawie jak z książki, a wiele osób prosi na Instagramie o jej opowiedzenie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *