Czym dla mnie jest szczęście?
Głównie energią życiową, odpowiednio zarządzaną, tym samym witalność, akceptacja, optymizm, balans. Szczęście to również nasza intuicja, nie zagłuszona zewnętrznymi bodźcami, zatruciem organizmu negatywnymi myślami czy toksynami ze środowiska (mówię tu również o relacjach ludzkich). Swoboda wyrazu, bycie sobą, miłość do siebie i do innych, do drugiej połówki, dzieci. Twórczość, zdolność przebaczania, spokój ducha, życie tu i teraz. Te wszystkie elementy prowadzą nas do prawdziwego szczęścia. Zauważ, że nie wymieniłam niczego co materialne, choć pragnę mieć też zawsze pełne konta w banku, czy dom z ogrodem, a nawet kilka nieruchomości. Ale bez tych poprzednio wymienionych wartości, nie czerpałabym w pełni radości z tych dobrobytów;).
Jak tracimy szczęście i energię?
Wiele osób jest bardzo przywiązanych do świata materii, lubi mieć kontrolę nad życiem, wyznaczać plany. Niestety jak tylko coś nie idzie po ich myśli, zaczynają się denerwować. Zapominamy czasem, że życie rządzi się swoimi prawami, nie na wszystko mamy wpływ, np na choroby, nieprzewidziane okoliczności. Ja wierze, że nie bez powodu się to dzieje. Ale by podchodzić do tego ze spokojem, musimy nauczyć się odpuszczania. Bo gdy nakładamy sobie presję, bo mamy pewną wizję siebie, przywiązujemy się do terminów/ rzeczy / nawet formy sprzed lat, tracimy z reguły grunt pod nogami, ciągle się denerwujemy, gdy coś idzie inaczej niż zaplanowaliśmy. To nasze ego narzuca nam te oczekiwania. A my możemy być tyranami.. dla nas samych.
Oczywiście musimy dążyć do celu, możemy zakładać sobie pewne plany, ale nie powinniśmy się jednak przywiązywać do nich na tyle, by kurczowe trzymanie się własnych wyobrażeń co jest dla nas lub dla innych dobre/złe, nie powodowało , że stale jesteśmy nieszczęśliwi lub zawiedzeni. W dzisiejszych czasach nie potrafimy odnaleźć balansu, dryfujemy pomiędzy wyrzeczeniami, a obfitością. Restrykcja nigdy nie będzie równowagą, dlatego nie może być przewlekła.
Musimy zaakceptować życie jakim jest w danym momencie i zaufać, że jest większy plan na nas niż to co często mówi nam nasze ego. A często przemawiają przez nas blokady nabyte nieprzepracowane z dzieciństwa (strach, brak pewności siebie etc). Musimy dać sobie wewnętrzne przyzwolenie, że nie zawsze wszystko idzie w takim tempie jak byśmy chcieli. Często daje nam to uczucie ulgi, które pozytywniej wpłynie na osiągniecie naszego celu. Wszystko co nam się przydarza nie definiujmy jako dobre lub złe – to wszystko dzieje się po coś, czasem warto na to spojrzeć z dystansu jak na przygody bohatera książki. Bądźmy aktywni, zaangażowani, dążmy do swojego rozwoju, spełniania marzeń, dbajmy o siebie! Ale istotne jest przy okazji odpuszczenie i brak presji co do życia, wtedy najłatwiej być prawdziwie szczęśliwym.
Większość osób doszukuje się szczęścia w przyszłości lub są nieszczęśliwi przez wspominanie przeszłości. Wmawiają sobie, że osiągając dany cel czy rzecz, nareszcie poczują się spełnieni. Czasem odwrotnie, przypisują szczęście sytuacji sprzed lat i ciągle wspominając ją, chcą do niej wrócić na siłę. Powinniśmy zaakceptować miejsce, w którym jesteśmy teraz.
„Chce wyglądać jak 5 lat temu, wtedy miałam idealną wagę”. Czytaj jestem nieszczęśliwa i będę, ponieważ żyję przeszłością, kiedy może miałam mniej trosk, może lepiej jadłam, a może nawet nie jadłam wartościowo, ale zdobyłam upragnioną szczupłą sylwetkę, którą większość uznaje za idealną. To nic, że później siadło zdrowie. Mój wygląd i waga dyktują mi moje szczęście. Znacie to? Ja w swojej pracy spotykam się z takimi przypadkami dość często.
Nie patrz na odległe szczęście, doceń to co masz teraz.
Możesz czuć się nieszczęśliwy, schorowany, zdradzony, oszukany, popadać w żal, pić alkohol, ale to Twój wybór. Sam wybrałeś ten stan i dopóki nie pozwolisz sobie na szczęście będzie trwał. Łatwo powiedzieć? Pewnie, a sama wiem, jak to jest trudne, gdy w życiu spotka nas coś przykrego i niespodziewanego. Mamy wtedy prawo do negatywnych emocji, ale nie możemy w nich długo tkwić, bo sami siebie zaczniemy sabotować, by się nie rozwijać. Każdemu z nas pisane jest szczęście, o ile sobie tylko na nie pozwolimy.
Szczęście to nie jest dar z nieba, który do jednych przychodzi do drugich nie. To jest nasz osobisty wybór. I pomimo, że każdy z nas ma inne trudności w życiu, każdy z nas może po to szczęście sięgnąć. Wymaga to od nas świadomości, akceptacji i miłości do siebie. Będę powtarzać to jak mantrę :). Tracąc energię, coraz częściej nie pozwalamy sobie na rozwój osobisty, na to, na co zasługujemy.
Za to ciężko pracujemy na to by być nieszczęśliwym. Czytamy plotkarskie portale, sami rozmawiamy o potknięciach innych, oglądamy filmy pełne przemocy, koncentrujemy się na wadach swoich lub znajomych. Nawet nie zdajemy sobie sprawę, jakim kosztem się to odbywa. Z jednej strony mówimy już o tym jak słowa naszych rodziców miały na nas wpływ w dzieciństwie. To nadal pozwalamy sobie na bodźcowanie się niskiej jakości obrazami, słowami, emocjami. Karmimy się negatywną energią, która zabiera nam radość życia. Ja to nazywam szlamem, który zaczyna oblepiać nasze serce. Tak samo się to tyczy niektórych osób, które mogą być dla nas toksyczne; świadomie lub mniej świadomie zabierają naszą energię, np. ciągle użalając się nad sobą.
Wiele razy jako dietetyk muszę stawać też w obronie własnego szczęścia. Są osoby, które nie szanują mojego czasu czy pracy. Moim zadaniem jest mądre wspieranie innych, potrzebujących, w zdrowych granicach, tak by mieć możliwość dawania energii i pomocy wielu ludziom. Nawet pisząc do Was artykuł jak ten <3 Będę wdzięczna jak dacie mi znać w komentarzach, czy jest dla Was wartościowy.
DOŁADUJ AKUMULATOR
Jeśli priorytetem nie będziemy dla siebie – MY SAMI, a tym samym nasze środki wewnętrzne jak energia, czas, cele, możemy się zagubić w oceanie cudzych myśli, opinii i oczekiwań. Możemy pomagać innym, być dobrą, „dającą” wciąż duszczyczką, ale nie dbając o swoje środki wewnętrzne, nie stawiając granicy, będziemy czynić to własnym kosztem. Nawet jeśli takie postępowanie przynosi nam początkowo szczęście, może być to złudne, a po czasie wyczerpie nas z zapasów energetycznych. Istnieje w końcu teoria sprawiedliwości, dawanie i branie musi być w równowadze. Jeśli ciągle dajemy, a nie otrzymujemy w zamian energii, nasz organizm da nam sygnały wyczerpania.
Użyję dość obrazowego porównania nas do najbardziej luksusowego samochodu jak mercedes, porsche, czy ….. (pomyśl o najbardziej wypasionym aucie jakie Ci tylko przychodzi do głowy!). Tak siebie musisz traktować ! Jak coś najdroższego na świecie. Ale jeśli nie wlejemy do baku odpowiedniej ilości i jakości paliwa, daleko nie zajedziesz. Nawet jeśli masz na zewnątrz najnowocześniejsze wyposażenie i chęć podróży dookoła świata.
Naszym zadaniem w życiu jest nauczenie się zarządzaniem naszą energią, z szacunkiem do siebie, po to by żyć życiem do jakiego dąży nasza dusza;).
Możemy dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem, nadal dbając o siebie.
Pomoc ludziom w odzyskiwaniu zdrowia, podnoszenie na duchu, odnajdywania nowej lepszej drogi – to jest dla mnie jedna z najbardziej wartościowych rzeczy w życiu. Jeśli jednak nie zadbamy o siebie, nie będziemy mieli energii na innych. To jak w samolocie w razie katastrofy; najpierw załóż sobie maskę tlenową, zanim pomożesz innym. Jeśli nie będziemy siebie kochać, możemy tracić siły szybciej niż byśmy chcieli, prowadząc do autodestrukcji.
Człowiek przemęczony nie radzi sobie ze złością. Nie zawsze wtedy pomoże ahwaganda czy kofeina, a my szukamy sposobów na odreagowanie – np. sięgamy po słodycze, alkohol, lub inne niezdrowe szybko-umilacze. Doprowadza to do jeszcze większego „wypalenia”, czasem depresji, a czasem innych chorób fizycznych. Gdy jesteśmy zmęczeni, nie potrafimy się skoncentrować, działamy nieefektywnie. Nie możemy złapać flow, a nasza praca zajmuje nam dwa razy więcej czasu , niż osobie wypoczętej (w drugiej części ,więcej napiszę o czasie).
Sami sobie narzucamy to tempo życia. Kiedy widzę kolejny przypadek osoby zestresowanej, zajechanej, która ciągnie dwie prace po godzinach, bo nikt lepiej tego nie zrobi niż ona, to wiem, że współpraca musi wyjść poza ramy dietetyczne, bo to nie wystarczy. Poza tym taka osoba musi mieć chęci do zmiany, bo inaczej znajdzie masę powodów, by nie rozpocząć przemiany.
ODPUSZCZENIE
Świat się nie zawali, jeśli odpuścisz, odłożysz coś na później. Wiesz ile osób tak myślało, że wszystko spoczywa w ich rękach, później zachorowało przez to, nie odczytało sygnałów ciała, odeszło, a świat nadal stoi bez nich. Wiem, to okrutne porównanie, ale prawdziwe.
Gdy doświadczamy natomiast porażki, powinniśmy zbudować w głowie obraz sportowca, który po przegranym meczu, nie złości się na swojego rywala, na siebie, bo to go do zwycięstwa nie doprowadzi. Powinien za to wypocząć, zdrowo zjeść, skoncentrować się na swoich mocnych stronach, ale i słabych, by je przepracować. A później bez obwiniania siebie, wolny od destrukcyjnych myśli, pójść do przodu i zdobyć medal. Srebrny? Następnym razem będę miał złoto!
Regularnie odpoczywaj. Zadbaj o siebie. Zacznij zauważać małe radości dnia codziennego. Zdrowy wypoczynek to również koncentracja na tym co piękne, czyste, pozytywne. Może warto wyjechać na weekend do domku w lesie z ukochanym czy z przyjaciółmi?
Dziwne jest to, że dziś wypoczynek często kojarzy się z rozrywką typu netflix, kanapą, ploteczkami z koleżankami, czy nocnym imprezowaniem przez weekend. Najczęściej do tego sięgamy po niskie jakościowo jedzenie, narkotyki, gniew (kosztem innych) czy stawiamy się w pozycji ofiary, gdy tracimy energię i szukamy najszybciej dostępnego źródla energii. Niestety te źródła są niewłaściwe. Dają złudną siłę, w konsekwencji jednak pozbywają nas energii oraz spokoju ducha.
Rób to co kochasz, co sprawia, że czujesz się beztrosko, czas sie wtedy nie liczy, może to być: malowanie, pisanie, czytanie. Pomyśl co lubisz robić, co sprawia Ci największą przyjemność? Czy masz na to czas? Dlaczego nie masz? Dlaczego się przepracowujesz? (prokrastynacja, za dużo dajesz, pracoholizm, perfekcjonizm?)
Staraj się min. 1-2 dni w tygodniu w pełni wypoczywać. Znajdź czas dla siebie, bez pracy. Ucz się systematycznej regeneracji, słuchaj swojego organizmu, troszcz się o siebie. Najlepiej spać w godzinach 22-6, a w godzinach 22-2 sen liczy się dwukrotnie:). Przed snem czytaj, słuchaj tylko to co karmi Twoje serce i duszę, a nie potęguje lęki i niepokój. Polecam słuchać czytane książki na youtubie:)
Co nam obniża jeszcze naszą energię i musimy przestać robić: obwinianie siebie lub innych, rozpamiętywanie niepowodzeń, wstyd (to też poruszę w kolejnym artykule), budowanie szczęścia na materialnym świecie, poniżanie siebie.
Musimy czuć trwałe szczęście, czyli sens życia
MIŁOŚĆ DO SIEBIE, CIAŁO
Zadbanie o siebie i swoje zdrowie to też jest oznaka miłości do siebie, ale tylko gdy jest to wszystko wykonywane z troską i racjonalnością, bez skrajności. Idealne ciało nie jest równoznaczne ze szczęściem. Wręcz odwrotnie, czasem piękne ciało powoduje nadmiernie rozbudowane ego, nie mające nic wspólnego z miłością do siebie. Gdy forma natomiast przeminie, w tym samym czasie pojawia się frustracja, niepokój, stres i zaraz potem choroby fizyczne. Każda obsesja, to brak równowagi duszy, najczęściej jest skorelowana z brakiem akceptacji siebie. Jesteśmy często dla siebie zbyt surowi, krytykujemy siebie za każde odstępstwo (względem perfekcyjnego obrazu w głowie), nie potrafimy pokochać siebie takich jacy jesteśmy tu i teraz. A nasze ciało przecież się zmienia pod wpływem różnych zdarzeń, bodźców, stanu zdrowia; szczególnie u kobiet – tu ma duże znaczenie nasza wrażliwość, czy cykl rozrodczy, np. przed okresem ważymy więcej, czy w czasie ciąży. Nasze samopoczucie nie powinno być podyktowane naszym wyglądem. Ja sama miałam kiedyś bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej, wg niektórych wyglądałam idealnie, występowałam w konkursie fitlook, czy fitness bikini, nie czyniło mnie to jednak osobą szczęśliwą. Wręcz odwrotnie, świat oceniający mnie tylko od zewnątrz, gdzie nikogo nie obchodziło co niosę sobą, że mam pasje, prace umysłową, odstraszył mnie całkowicie swoją powierzchownością. Ludzie zaczynali mnie oceniać przez pryzmat każdej dodatkowej fałdki.
To, że mamy niedowagę lub nadwagę, nie powinno powodować, ze czujemy się gorsi od innych. Zarówno objadanie się niskiej jakości jedzeniem, jak i restrykcje kaloryczne lub makroskładnikowe, mogą doprowadzić do zaburzeń i zbytnio koncentrują naszą uwagę na jedzeniu i ciele. Nawiązujmy więź pomiędzy ciałem i duszą! Nie traktujmy nas TYLKO jako ciała, odtrącając wszystko to co nosimy w sobie, co stanowi naszą prawdziwą wartość.
Jeśli kochamy siebie, wystarczy, ze zaczniemy jeść zdrowo, gęstoodżywczo, regularnie, pić wodę, chodzić na spacery na świeżym powietrzu, ruszać się, łączyć się z naturą.
Czuj się wolny od narzucanych przez innych ideałów. Nie jesteśmy naszymi ciałami- tylko duszami, które są transportowane przez ciała:), po to by doświadczać życia ziemskiego. Każdy z nas jest tak samo idealny lub nie-idealny. Każdy z nas ma prawo na doświadczanie życia, tak jak czuje.
Świadomie powinniśmy wpuszczać i wypuszczać bodźce do naszego ciała. Nie karmy się zarówno fast foodami, jak i tak samo niezdrowymi emocjami. Pisałam o tym TU.
Również jedząc zdrowo, będąc aktywnym, ćwicząc jogę, a mając w głowie negatywne, złe myśli, krytycyzm, brak współczucia i miłości, nadal masz wiele do przepracowania, by być dobrym człowiekiem.
CZYSTOŚĆ MYŚLI
“Jesteśmy tym, co myślimy. Wszystko, czym jesteśmy, pochodzi z naszych myśli. Nasz świat powstaje z naszych myśli”. (Budda)
Nasz własny wizerunek, czyli postrzeganie samego siebie, jest bardzo istotne dla nas, ponieważ wpływa na samoocenę i pewność siebie, co przekłada się na wszystkie poziomy życia. Ma to też wpływ na umiejętność zmieniania siebie. Negatywny wizerunek nas samych, blokuje naszą chęć progresu. Jeśli nie jesteś zadowolony, czas to zmienić, nikt nie jest odpowiedzialny za to, oprócz Ciebie. Twoje życie w dużej mierze jest Twoim tworem, zmieniaj je, kreuj, tak byś był z niego zadowolony. I pamiętaj, że nic nie dzieje się z dnia na dzień. Nie nastawiaj się na szybkie zmiany. Uwierz za to w swój cel i w to, że wewnątrz jesteś silną osobą, dla której zmiany na lepsze to będzie sama przyjemność, żadna trudność w obliczu naszych żyć, tego co nas spotyka.
Sam wiesz najlepiej co jest dla Ciebie dobre i skup się na tym, jaki TY chcesz być. Tylko Ty decydujesz o tym! Często opinia innych może działać na nas destrukcyjnie, albo nas blokować w naszych działaniach. Nie słuchaj opinii innych, szczególnie tych pesymistycznych i negatywnych, ponieważ mogą Cię pozbawić marzeń.
Jeśli nie chcesz, znajdziesz powód; jeśli chcesz, znajdziesz sposób.
Miej na uwadze, że często też nasz umysł, któremu jest wygodnie tak jak jest, lubi nas sabotować, stopując tym samym przed rozwojem i nieznanym. Najczęściej mówi nam, że inni mają lepszą sytuację niż my, więc nam się nie uda (lepsze urodzenie, pieniądze, urodę, więcej czasu, lepszą kondycję zdrowotną, geny etc). Każde potknięcie wykorzysta by nas tylko utwierdzić, że mamy zaprzestać zmian. Często przemawiają przez niego opinie innych ludzi, naszych rodziców, nasze niedowartościowanie. Dlatego potrzebujemy determinacji, uporu, by dążyć do naszego założonego celu.
Ja mogę Ci wskazać drogę, ale to Ty sam musisz dokonać zmiany. Nikt Ci w tym nie pomoże. Nikt za Ciebie nie wstanie rano, nie zrobi badań lekarskich, nie poprosi o podwyżkę, nie wstanie z kanapy, nie będzie dbał o to co jesz. Podstawą każdej zmiany wewnętrznej, samoudoskonalenia, jest systematyczność w rozwoju siebie i dbanie o swoją energię.
c.d. w kolejnym poście. Więcej o tym jak zarządzać naszymi kolejnymi środkami tj czas, pieniądze
6 odpowiedzi na “Chroń swoje szczęście, by móc się nim dzielić”
Potrzebowałam strasznie tego postu, czytasz mi w myślach ❤️❤️
Dbaj o siebie kochana <3
Fantastyczny artykuł, jak się to czyta to ma się ochotę coś zmienić. Bardzo się utożsamiam z tym i widzę że długa droga przede mną, ale warto pomyśleć czasem o sobie bo będzie to korzystne również dla osób wokół mnie 💖
Dobra energia przyciąga dobrą energię <3 Miłego dnia!
Jaka piękna ta grafika!! Pisarka, artystka, dietetyk, architekt… wow
Dziękuję ślicznie <3