Zbliżają się święta, dlatego na blogu sukcesywnie będą się pojawiać przepisy związane z nimi.
Dziś mam dla Was propozycję na kasztanowe pierniczki, które możecie zostawić na kominku Świętemu Mikołajowi razem z mlekiem kokosowym ;), możecie również nimi przybrać choinkę, albo po prostu zjeść na deser w zimowy wieczór do ciepłego kakao słodzonego ksylitolem i ulubionego serialu:).

Ja zrobiłam już małe zakupki związane ze świętami. Znalazłam super foremki misie, które dziś mi posłużą w przepisie, przyprawy do pierników bez konserwantów, składające się w 100% z naturalnych składników oraz bezglutenowy opłatek, z racji mojej próby diety bezglutenowej ( ze względu na Hashimoto i przesłanki, że może mi to pomóc obniżyć przeciwciała, zobaczymy 🙂 Dodatkowo zrobię i tak badania w kierunku celiakii).

Wiecie, że kocham bezglutenową mąkę kasztanową i jej nietuzinkowy smak, cenę może nieco mniej, ale i tak warto w nia zainwestować i użyć do kilku deserów. Sprowadził ją ostatnio do Polski sklep fitness-food.pl, ja używam TEJ.

Do wałkowania ciasta użyłam wałka grawerowanego, z własnym zamówionym indywidualnie wzorem. Otrzymałam go w prezencie od firmy polskiej Goody Woody z Warszawy, z napisami Wonder woman:) <3. Myślę, że jest to też super pomysł na podarunek dla bliskiej osoby na święta, szczególnie gdy ktoś uwielbia spędzać czas w kuchni jak ja:).


Ja wycięłam w cieście misie, dla niektórych dałam migdały, które objęłam ich ciastowymi łapkami:). Ma to sprawiać wrażenie, jakby trzymały migdały same. Najlepiej dobrze zalepić migdał dookoła. Ja później doklejałam z pozostałego kawałka ciasta większe łapki ;).
Zanim pierniczki stwardnieją po upieczeniu, zaraz po wyjęciu ich z piekarnika, zrób im małe dziurki na górze, jeśli planujesz je zawiesić na choince.

Zapraszam poniżej po przepis na kasztanowe pierniki misie.
Kasztanowe pierniki misie
Składniki
- 200 g mąki kasztanowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 80 g masła klarowanego
- 1 łyzka karobu
- 2 łyżeczki przypraw do pierników
- 130 g ksylitolu
- 1 szt jajko L
- 1 szt żółtko (białko użyjcie do fit lukieru, przepis na stronie karolinakocieda.pl)
- cooking spray (natłuszczenie papieru do pieczenia)
- migdały do dekoracji
Przygotowanie
- Na początek mieszamy w misce suche składniki, czyli mąkę i proszek do pieczenia. Mąkę najlepiej przesiać, ponieważ mąka kasztanowa ma skłonności do brylowania się.
- W rondelku podgrzewamy masło, aż się rozpuści.
- Zdejmujemy je z ognia, dodajemy przyprawy , karob i mieszamy aż powstanie jednolita masa.
- Dodajemy do masy jajka – jeszcze raz mieszamy.Powstałą masę przelewamy do mąki, mieszamy, po czym ugniatamy-wyrabiamy ciasto. Tak przygotowane ciasto przykrywamy folią i wstawiamy na godzinkę do lodówki.
- Nagrzewamy piekarnik na 180 stopni.
- Ciasto dzielimy na 3 części, by było łatwiej wałkować poszczególne mniejsze porcje. Moje ciasto nie klei się, jest twarde, gęste i nie przylega do wałka. Można trochę podsypać je mąką (np kokosową, migdalową, które nie mają węglowodanów), ale ja nie miałam takiej potrzeby.
- W rozwałkowanym cieście wycinamy foremkami różne kształty i układamy na blaszce pokrytej papierem do pieczenia i spryskanej Cooking Sprayem. Ja wycięłam misie, dla niektórych dałam migdały, które objęłam ich łapkami:). Ma to sprawiać wrażenie, jakby trzymały migdały same. Najlepiej dobrze zalepić migdał dookoła. Ja później doklejałam z pozostałego kawałka ciasta większe łapki ;).
- Pieczemy ok 12 minut góra-dół . Przy czym, uwierzcie mi, w kuchni zaczyna pachnięć świętami. Brakuje tylko mandarynek i śniegu:)
- Pierniczki wyjmujemy i zostawiamy na chwilkę do ostudzenia. Powolutku zaczną twardnieć i zrobią się lekko chrupiące.
- Łatwo w nich zrobić dziurkę do przewleczenia sznurka , by stworzyć ozdoby choinkowe:). Nie łamią się przy tym.

www.karolinakocieda.pl