Kategorie
Samorozwój Wyróżnione

Zarządzanie własnymi środkami

Najrozsądniejszą rzeczą, jaką teraz możemy uczynić dla siebie, w czasie pandemii to inwestowanie w siebie lub w swój biznes. I nie mam tu na myśli jedynie środków finansowych, choć dziś również tego tematu będzie dotyczył artykuł. Szczególnie zwracam się tu do młodych przedsiębiorców, do osób, które czują zagrożenie przewlekłą sytuacją kwarantanny, izolacji w domu. Nie wiemy, ile będzie trwała ta sytuacja, nie wiemy, kiedy wróci normalność i co będzie oznaczała „normalność” po pandemii. Jedno co jest pewne, to to, że nie możemy siedzieć bezczynnie, a kto może, może pomyśleć o tym, by swój biznes wprowadzić do Internetu. Nadal możemy funkcjonować normalnie w domach, nadal potrzebujemy większości usług. Musimy jednak odnaleźć się w całkiem nowej sytuacji. Nie mamy wpływu na nią, ale mamy wpływ na nas, nasze emocje, naszą mobilizację, przy okazji naszych bliskich, którzy nas słuchają i obserwują. 

Ta sytuacja w końcu się skończy! To tylko i aż kilka miesięcy w skali życia. Aż, bo przez te parę miesięcy możesz wiele dla sobie zrobić:).

Warto pomyśleć o inwestowaniu swojego czasu w naukę. Można nauczyć się nowego programu, który przyśpieszy Twoją pracę, założyć swoją stronę (jeśli Ci się podoba moja, dam Ci kontakt do Twórcy, zapraszam też na moją drugą stronę i działalność: formyotwarte.com). Świetną inwestycją może być świadome żywienie, nauczenie się zdrowego gotowania lub lepsze zarządzanie firmą. A może zupełnie nowa gałąź i nowe źródło dochodu? –możemy mieć ich kilka, jak najwięksi milionerzy. Nie bez powodu otrzymujemy dary od losu w postaci talentów :). Dobrym pomysłem może się też okazać ulepszanie siebie dzięki książkom o samorozwoju duchowym, medytacja, joga, by lepiej rozporządzać życiem oraz zachować większy spokój w zastanej rzeczywistości. Twoja determinacja, mobilizacja, może spowodować, że kiedy wszystko wróci do normy, Ty będziesz jeszcze lepszy i gotowy na więcej.

I uwierzcie mi, wiele osób tego nie zrobi, z różnych indywidualnych powodów. Wielu osobom nie spodoba się to co napisałam, bo mają przez tą sytuację ciężej, mogą stracić biznesy, zarobić mniej pieniążków. Ja to naprawdę rozumiem. Sama doświadczyłam w przeszłości takich trudnych chwil, po których zaczynałam biznes od zera, ale się podnosiłam. Kraje mi się serce, że ta sytuacja dotknie wiele firm, ludzi. Wiem, że to wiele osób przeraża, ale determinacja i wiara w swoje możliwości może szybko pozwolić się Wam/nam odbudować. Mamy obecnie warunki, które pokazują nam wszystkim, że życie może być przewrotne, a my musimy sobie z tym poradzić, być przygotowanym na każdą ewentualność. Nasz los to sinusoida. Obecnie te małe cząsteczki zakaźne pokazały największym tego świata, że nikt nie jest panem swojego lub innych losu. 

Mamy prawo do różnych emocji w świetle niespodziewanych zdarzeń. Jednak nie pozwólmy, by strach nas na długo zamroził w bezczynności. Mamy wpływ na nasze myśli, pisałam o tym TU. Lęk – nie jest emocją twórczą! Nic nie zmieni. Za to: większa ilość czasu, którą obecnie mamy, może pozytywnie wpłynąć na naszą kreatywność! Ale by to zaszło, musicie uspokoić umysł. 

Jest to też świetny czas wsparcia, wspólnego zaangażowania, barterów, pomocy drugiemu człowiekowi, a może nawet powrocie do wrażliwości i duchowości. Siła w nas jest pojedynczo, ale i też w grupie.

By się nauczyć, trzeba się oduczyć

No dobra, to teraz wyobraźmy sobie sytuację: dwie osoby siedzą obok siebie w tym samym pomieszczeniu i uczą się dokładnie tych samych rzeczy, strategii. Może to być np. szkolenie. Jedna z nich błyskawicznie użyje nowo poznanych narzędzi i odniesie sukces, gdy tymczasem- druga wróci do domu i w jej życiu zmieni się całe nic. 

Co wpłynęło na taką sytuację? Obie osoby są równie mądre.

W większości z nas są głęboko zakorzenione niepokoje. Przede wszystkim po prostu się boimy; że się nam nie uda, że inni są lepsi, zdolniejsi, mają większe możliwości „zapleczowe”, znajomości etc. Często jest to nie prawda. Wręcz odwrotnie, takie lęki kryją się często w umysłach osób bardzo utalentowanych, inteligentnych, które w swoim życiu mogły doświadczyć często niesprawiedliwej krytyki. Nierzadko, głównie ta z czasów dzieciństwa, mogła podkopać naszą wiarę w siebie na długie długie lata, tym samym obniżając nasze poczucie wartości. Bardzo często ludzkie komentarze zostają z nami w naszej głowie, pojawiają się, gdy tylko zostajemy sami z naszymi myślami. 

Pewność siebie

Pewność siebie również potrzebuje balansu, jak wszystko: zdrowie, dieta, nasz tryb życia. Przesadna – również nie będzie dla nas dobra, bo może przerodzić się w arogancję, która będzie irytować innych, może niszczyć relacje, ego rozrasta się, zaczynamy się wywyższać. Zaczyna brakować w sercu miejsca na dobro, z czasem może to doprowadzić do samotności, pomimo nawet chwilowej satysfakcji danej osoby. 

Po drugiej stronie szali mamy brak pewności siebie. Niektórzy odbierają to jako coś mimo wszystko pozytywnego, związanego ze skromnością, ale nie jest. Podłożem tej cechy jest LĘK. Jeśli nie przepracujemy go, może prowadzić do nieszczęśliwego życia. Odbije się na pracy zawodowej, relacji, rodzinie, na szacunku do siebie samego. Brak pewności siebie nie pozwala nam realizować życia jakim chcemy żyć. Takie osoby często nie dbają o siebie, swój wizerunek, o to co jedzą, o zdrowie, czasem przyjmują gorszą pracę. Nie żyją za głosem intuicji lub nie rozwijają indywidualnych zdolności. 

Każdy z nas ma swoje lepsze i gorsze cechy, nawet Budda pracował nad sobą medytując latami. My też możemy być coraz lepszymi ludźmi. Ale najważniejsze to zacznijmy od miłości do siebie, troski o siebie. To nie egoizm. Nie ma drugiej istoty jak Ty!!!! To Twoja supermoc, dbaj o to!

Dziś chciałam Wam uzmysłowić, że sukces często polega nie na tym, by się czegoś nauczyć, ale wręcz przeciwnie – oduczyć! Chce byście zrozumieli, że to, gdzie jesteśmy tu i teraz jest to głównie wynik naszego sposobu myślenia i działania, który mamy często zakorzeniony już od dziecka. Jeśli chcesz przejść na wyższy poziom życia, musisz być gotowy na to, by porzucić stary sposób myślenia i przyjąć nowy.

A Ty jesteś zadowolony z obecnej swojej sytuacji? Co myślisz? Boisz się? Jakie masz cechy, jakie nawyki? Jak siebie oceniasz? Czy jesteś pewną siebie osobą? Czy uważasz, że zasługujesz na więcej? Czy potrafisz działać pomimo lęku, niewygody, dyskomfortu, odnajdywać rozwiązania problemów?

Dlaczego jedni rodzą się w rodzinie z dużymi możliwościami, nie osiągają nic sami. Inni, pomimo ubogiego pochodzenia, nagle zdobywają miliony. Inni, wygrywają na loterii olbrzymie pieniądze, ale w końcu wracają do stanu majątku sprzed wygranej. Natomiast milionerzy, którzy stracili całe bogactwo, za chwilę je na nowo odbudowują. Odpowiedź kryje się w naszej podświadomości i tym co doświadczaliśmy, zasłyszeliśmy jako dzieci.

To, czego nie widać, tworzy to, co widać.

Jesteśmy odbiciem naszego wewnętrznego świata. Często problem polega na tym, że większość osób myśli w sposób powierzchowny, żyje tylko na powierzchni, gdy tymczasem wiele naszych przekonań, wzorców, wpływa na nasze zachowania, podejmowane decyzje, nawet podejście do pieniądza. To jak ze zdrowiem czy podejściem dietetycznym: żeby pozbyć się pewnych objawów choroby, zaburzeń, musimy zmienić wpierw siebie wewnątrz: praca nad psyche czy zmiana nawyków żywieniowych. Czyli wracając do mojego ulubionego porównania nas do drzewa i prawa przyrody, powiem jak rolnik: jeśli chcesz zmienić owoce (to co widzialne) – zadbaj wpierw o korzenie (niewidzialne). W dzisiejszych czasach tą zasadę powinniśmy potraktować globalnie również w stosunku do planety, a nawet może zaistniałej sytuacji pandemii. Nie możesz zmienić owoców, które już wyrosły. Masz jednak wpływ na przyszłe owoce.

Jesteśmy częścią przyrody, nie jesteśmy ponad nią! Dlatego jeśli pozostajemy w harmonii z jej prawami i pracujemy nad naszymi korzeniami – naszym wnętrzem – nasze życie staje się łatwiejsze i przepływa spokojniej.

Ciało, umysł, emocje i duchowość.

Może się powtarzam, ale jeszcze raz chciałabym przypomnieć, że nasze życie składa się z kilku warstw: ciała, umysłu, emocjonalności i duszy. A wszystko co się dzieje, jest przyczynowo-skutkowe. Czy dobry psychiatra będzie leczył pacjenta dając mu tabletkę na objawy, nie poznając źródła problemu smutku (przyczynę, doświadczenia)? Twoje zdrowie czy ciało, czy choroba- są to wyniki(skutki). Tak samo pieniądze. Jakiekolwiek masz wyniki w życiu, negatywne czy pozytywne, znaczy to, że przyczyną jest to co masz ugruntowane w głowie, czy duszy, ciele. Zarówno nasze myśli jak i zdrowie, będzie się przekładało na czyny i tym samym skutki. Nie jesteś zadowolony z wyników? Przyjrzyj się co się dzieje w umyśle, zdrowiu, diecie, nawykach. 

Naszym celem jest wdrożenie naszych intencji do działania. Każdy skutek jest wynikiem: myśli + uczuć + zdrowia + działań.  Dlatego, gdy nie radzimy sobie z negatywnymi emocjami, zdrowiem, paliwem energetycznym (jedzeniem), może być to utrudnione i przełożyć się na działania. Dlatego należy wówczas zmiany rozpocząć od podstaw. A ten czas kwarantanny jest najlepszym czasem do tego, bo świat jakby się zatrzymał, a my mamy okazję naprawić to na co nie było dotychczas czasu.

Usługi prowadzone on line, są świetnym rozwiązaniem, by się ulepszyć. Do tego masz czas na książki, aktywność, gotowanie, a nawet sen. Wiele osób może w końcu wyjść z kieratu, odetchnąć i odstawić na półkę adaptogeny. Ten czas, w którym się znaleźliśmy, będzie dla wielu osób nauką. Ile z osób przestanie „zapieprzać”, a ile odpowie sobie na pytanie czy było to warte. 

Często moim podopiecznym polecam, by na lustrze w łazience przykleili sobie pewne sformułowanie: „Każdego dnia jestem lepszą wersją siebie” albo „Kocham siebie”, lub „Zrywam ze schematem narzuconym sobie w dzieciństwie”. Tego typu afirmacje, mają nam pomóc w tym, by przekonać naszą podświadomość, że jesteśmy znacznie bardziej wartościowi, niż niekiedy ona myśli. Na 10 razy usłyszanych w dzieciństwie “nie dasz rady” musimy teraz mówić 11 x dasz radę!”. Przeczytana na głos rano i wieczorem deklaracja tego typu wydaje się nam bardziej formalna wobec świata, wysyłamy komunikat w kosmos;). Hej, zasługujesz na bardzo wiele! Pytanie czemu tyle osób w to wątpi. 

Odpowiedź jest prosta. Wszystko zależy od oprogramowania, które posiadamy od dziecka, a na które wpływ mieli rodzice, rodzina, religia, media, autorytety (a raczej iluzja autorytetów), środowisko etc.

Pieniądze są ważne!

„Pieniądze szczęścia nie dają”, „pieniądze nie są ważne”, „obrzydliwie bogaty”, „trzeba być skromnym”, „lepiej być szczęśliwym na rowerze, niż płakać w mercedesie”, „bogaty znaczy chciwy”. Co nas uczą te znane wszystkim powiedzenia? Że musimy wybierać albo dobro, albo pieniądze. Jak dla mnie to jest absurdalny wybór na zasadzie, co jest ważniejsze prawa czy lewa półkula mózgu, ręka czy noga? Dlaczego nie można i mieć pieniądze i być dobrym? Można. Jeśli moją misją jest pomoc ludziom, to czy ja jestem w stanie to zrobić biedna, czy mając pieniądze? Czy jeśli chcemy zapobiec kryzysowi, to powinniśmy dbać tylko o swoje cztery litery, czy lepiej napisać artykuł, który zmobilizuje innych?

To co słyszeliśmy, doświadczaliśmy jako dzieci, ma ogromny wpływ na to jaki mamy stosunek do pieniądza. „Byle starczyło do 1-ego”, „byle było na rachunki”. Ja sama wywodzę się z mieszanej rodziny, gdzie moja mama akurat pochodziła z ubogiej rodziny. Ojciec, artysta, fotograf – miał lepszą sytuację finansową, niestety nie bardzo chciało mu się zajmować wychowaniem córek czy spełniania obowiązków ojca i męża. Nie noszę do niego żalu, ale chcę Wam powiedzieć, że nikt mnie nie nauczył prawdziwego znaczenia pieniądza. Pamiętam pewną rozmowę parę lat temu z moim klientem milionerem, na marginesie bardzo dobrej osoby, o wielkim sercu. Zapytałam go jak on doszedł do swojego majątku. Dostałam wtedy właśnie olśnienia. Nikt mnie nigdy tak naprawdę nie nauczył, jak się zarabia pieniądze, dlaczego są ważne, dlaczego każdy z nas na nie zasługuje, dlaczego nie uczą nas tego w szkole. Nic dziwnego, że do tamtego czasu nie dbałam o pieniądze. Łatwo je zarabiałam, łatwo przepuszczałam. Nie miały dla mnie znaczenia. Tak zawsze mówiłam. Ale tak to jest, gdy wychowuję Cię ktoś na skromną osobę, a Ty jesteś jeszcze dawcą i podświadomie masz zakodowane, że mieć dużo pieniędzy to coś złego. Wiem, zupełnie nie trzyma się to logiki, ale gdy nasz umysł wybiera między głęboko zakorzenionymi emocjami, a logiką, niemal zawsze wygrają uczucia. Przeżyłam wtedy prawdziwy szok, jak bardzo jestem sabotowana przez swoją podświadomość, do tego stopnia, że potrafiłam nawet parę lat temu odpuścić wiele pieniędzy na rzecz bliskich mi osób.

Jeśli nie wierzysz w siebie, nie jesteś pewny siebie, czujesz się gorszy, a całe życie „nie wypadało” nic zmienić (bo co inni pomyślą), to trzeba w końcu otworzyć oczy na pewną prawdę: każdy z nas jest równy i tak samo zajebisty, a wiele myśli w naszych głowach to słowa naszych rodziców. I to też nie jest ich wina! Ich też ktoś tego uczył, do tego często pokolenia wojenne, które wszystko straciły i każdy grosz odkładały na czarną godzinę (nie radosną).

Jeśli jakikolwiek człowiek osiągnął coś na ziemi, to Ty też możesz! Do tego zasługujesz na szacunek, jak każdy inny. Nawet jeśli pochodzisz z biednej rodziny, czy patologicznej, czy innego kraju, miasta, wsi, danej partii politycznej czy masz dany zawód. Wszyscy jesteśmy równi. Nie ma czego się wstydzić. Każdy przyszedł na świat, by zmierzyć się ze swoimi indywidualnymi trudnościami. Ale każdemu tak samo pisane jest szczęście, jeśli sobie na to pozwoli. 

Dlatego ważnym elementem naszego rozwoju jest odcięcie się od dawnych schematów. Świadomość tego jest pierwszym ważnym krokiem. Kolejne, nie są łatwe, są czasochłonne, ale jesteśmy w stanie to zrobić. Ile będę mogła, będę Wam pisała, jak się do tego przybliżyć. Medytacja, afirmacje, świadomość jak się zarządza myślami- pomaga. I to ważny start.Czasem potrzebne są terapie ze specjalistą, by przepracować zakorzenione wzorce, wiele jednak możecie zrobić sami:).

Czasami się śmieję, że niektóre nasze emocje, kreują życie jak z filmu Matrix (obecnie) sióstr Wachowskich, wiele rzeczy jest tylko iluzją, która wynika z naszych wpojonych wizji idealnego życia. Materializm, dążenie za wszelką cenę do bogactwa, świetnej figury, przejmowanie się wyglądem, korporacje, manipulacje mediów, czy życie losami bohaterów reality show. Życzę sobie i innym większej wolności w pisaniu swojego scenariusza życia. Nie chciałabym by Matrix stał się rzeczywistością.

Często żyjemy wg informacji, które trafiły do naszego umysłu lata temu i nie mają dla nas wartości. Ale powtarzamy je. Jak w znanej historyjce o szynce (autor: T. H. Ecker).

Pewnego dnia kobieta gotując szynkę na kolację odcięła oba jej końce. Zdziwiony mąż widząc to spytał, dlaczego tak robi.
– Tak moja mama gotowała szynkę – odpowiedziała żona.

Akurat tego dnia jej mama miała przyjść na kolację. Więc kiedy już przyszła spytali ją dlaczego odcinała oba końce szynki.
– Moja matka tak gotowała szynkę, dlatego i ja tak robiłam – odpowiedziała jej mama.

Dzwonią zatem do babci i pytają ją, dlaczego odcinała końce szynki…

A babcia na to: „Bo rondel był za mały!”.

Ważne jest by kierując się dobrem, żyć wg swojej opowieści, według rozsądku i serca, a nie zasad wpojonych przez poprzednie pokolenia, gdzie nawet był mniejszy dostęp do wiedzy. 

To jest najlepszy czas, by przyjrzeć się swojemu zarządzaniu środkami wewnętrznymi. O energii pisałam ostatnio TU. Bardzo często osoby, które oddają ją w nadmiarze innym, mają problem również ze środkami finansowymi. Dlatego praca nad jednym z tych problemów, może przełożyć się na drugi. O ile nie jest to ślepe dążenie do bogactwa, kosztem swojego czasu, energii. Bo tak też często bywa. Jednak osoba, która zdobywa pieniądze na fundamentach emocji takich jak złość, lęk, czy nawet oszustwo, nigdy nie będzie do końca szczęśliwa. Wtedy bardziej zrozumiałe się robi powiedzenie „płakać w mercedesie”. Popatrz na swoje dochody i na swój majątek netto, swoje inwestycje i dochody bierne. Czy dobrze zarządzasz pieniędzmi, energią, czasem, czy jesteś konsekwentny? Pamiętaj, że aby innym dawać, wpierw musisz zadbać o siebie.

Będąc tego świadomym możesz zmienić postępowanie oraz zacząć kierować się nowymi zasadami, Ciebie teraźniejszego. To Ty tworzysz swój sukces, to Ty tworzysz trudności, jakie masz z pieniędzmi. Jeśli nadal uważasz, że to wina Twojego szefa, męża, Boga, rodziców, albo sytuacji na świecie, to nie do końca tak jest. Wszystko jest Twoim wyborem. Można grać rolę ofiary, to jest jednak często usprawiedliwianie swoich nawyków, np. bycia hazardzistą w życiu.

„Jakoś to będzie”. Tak mówią hazardziści, najczęściej. Takie osoby nie mają dużych oszczędności, wydają tyle ile zarabiają, a najczęściej – idąc dalej – nie boją się śmierci. Nie trzeba chodzić do kasyna, by być hazardzistą. Wystarczy wydawać w połowie miesiąca prawie całą pensję, hazard zmienić w inny nawyk jak alkohol lub narkotyki, oszczędności wydać na ekstremalną wycieczkę na Mont Everest lub zawiązać współpracę z szemraną firmą. 

Wiele osób często usprawiedliwia swoją sytuację, mówiąc, że pieniądze nie są ważne. Czy mówiąc tak o swoim chłopaku, myślisz, by przy Tobie został? Tak samo jest z pieniędzmi.

Oszczędności są niezbędne. Możesz zarabiać wielkie pieniądze, ale jeśli nic nie odłożysz na później, nigdy nie zrobisz majątku, tym samym nigdy nie zapewnisz sobie bezpieczeństwa i nie pozbędziesz się emocji tj. lęk, złość, frustracja. Wielu ludzi ma schemat finansowy, który jest nastawiony na wydawanie. Co zarobią, to wydadzą. Wolą natychmiastową gratyfikację od długoterminowych korzyści. Czy to nie brzmi jak motto dzisiejszych czasów? To samo obserwuje w podejściu do tematu diety, redukcji i zmiany stylu życia;). Spektakularne efekty nie przychodzą po miesiącu. Szczególnie, gdy latami nie dbaliśmy o to. Ale małe pozytywne zmiany pojawiają się każdego dnia, od kiedy się zacznie. Nawet jak początkowo nie są widoczne gołym okiem. Samo wyrobienie dobrego nawyku, jest ogromnym sukcesem. To genialny czas na to, by zmienić swoje zwyczaje i wyrobić naturalnie występujące zdrowsze, lepsze dla nas zachowania, reakcje.

Ja często polecam podopiecznym, którzy mają problem z zarządzaniem swoimi środkami, zasadę 6 słoików T.H. Eckera. Rozwiązanie to polega na rozkładaniu swoich miesięcznych przychodów na sześć części. Przyjemności 10% wypłaty miesięcznej – czyli zakupy, kawiarnia, czy restauracja. Większe zakupy (kolejne 10%)- tutaj możecie zbierać oszczędności na nowy telewizor czy rower. Edukacja (10%)- inwestowanie w kursy, w siebie, specjalistę, dietę etc. Inwestycje 10%- UWAGA tych pieniążków nie ruszamy pod żadnym pozorem, jest to nasz zbierany majątek. “Dla innych” 5% to słoik związany z filantropią. Ja zawsze raz do roku środki z niego przeznaczam na fundacje, dom dziecka etc. Oraz ostatni – opłaty stałe, czyli comiesięczne rachunki, podatki, kredyty.

Odkładanie pieniędzy do 6 słoików, czy 6 subkont w banku, wyrabia w nas nawyk oszczędzania i budowania swojego majątku.

Lubimy narzekać.

Jak już wiecie, z moich poprzednich artykułów, jest to dla mnie trochę jak oblepianie się błotem. Mam dla Was wyzwanie na czas kwarantanny. Przestańcie narzekać na jej czas! 🙂 Również w myślach. Ile czasu nagle odnajdziecie na kreatywne myślenie, pasje. Najczęściej narzekamy, by zwrócić uwagę innych (jak dziecko, szukające atencji rodzica, rządne jego miłości;)). Tym bardziej, w dzisiejszej izolacji, powinno być zatem to łatwe zadanie, choć wiem, że internet niestety zaczyna pękać w szwach od narzekaczy zamkniętych w domach.

Do tego świadomie kreujmy teraz taki styl życia, który wymaga mniej pieniędzy na utrzymanie. Zmniejszając koszty utrzymania, zwiększasz oszczędności i ilość funduszy, które możesz zainwestować. Chociażby w siebie. Tak samo jest z energią, czasem. Masz więcej czasu i energii obecnie, by zainwestować w nowe.

Często powodem, dlaczego ludzie nie osiągają poprawy materialnej, jest to, że nie wiedzą czego chcą w życiu. To samo się tyczy innych poziomów życia, nawet wyboru partnera. Mój ulubiony przykład: lecisz samolotem, ale nie wiesz dokąd. Pilot pyta się gdzie ma się kierować, ale nie umiesz się zdecydować, lub po prostu- nie wiesz. Zatem lądujesz w przypadkowym miejscu, byle gdzie, czy spadasz w dół, bo paliwo się skończyło? Hazardzista powie- a zobaczmy co się wydarzy. Wariactwo? Może jak się ma 18 lat, ale nie 30.

Wyobraź sobie, że jesteś na pustyni. Co widzisz? w co jesteś ubrany? Pomyśl chwilę, szczegółowo, opisz każdą część garderoby, zanim przejdziesz dalej.

W tym teście widać ile osób tak naprawdę jest przygotowanych właściwie do życia. Jeśli masz w ogóle w wizji buty, bukłak, okrycie głowy, to już nieźle. Buty jednak to nie tenisówki, tylko długie specjalne obuwie. Krótkie spodenki i koszulka odpadają – słońce spali każdy odsłonięty kawałek skóry. Chodzenie po pustyni, gdy temperatura wzrasta w ok 40°C, oznacza olbrzymi wydatek sił. Na dłuższą metę przemieszczanie się w takich warunkach bez wody oznacza utratę dużych ilości wody, tym samym śmierć.

Cel

W dążeniu do celu musisz być zdeterminowany, że czegoś chcesz, jak w diecie i redukowaniu masy ciała:). Tak samo w życiu. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Powiem jak Morfeusz w Matrixie: “Mogę Ci wskazać drzwi, ale to Ty musisz przez nie przejść”:).

Jedną z moich wskazówek jest przypisanie sobie pozytywnych cech do nowego celu, by było łatwiej go realizować. Czy chodzi o dietę, czy o zarabianie większych pieniędzy, czasami nie wystarczają zmiany dla samego siebie. Warto wówczas zdać sobie sprawę, że w życiu powinniśmy się kierować też dobrem innych. Ja przykładowo chce pomagać ludziom. To moja misja, dla której wierzę, że jestem tu na świecie. Ty, mając lepsze zdrowie, czy większe pieniądze, możesz również dać więcej innym, również sobie. To może być Twoja rodzina, dzieci, Twoja przyjaciółka, podopieczni lub klienci. Kto by nie chciał mieć pewnego wkładu w nasz świat?

Każdy z nas nie bez powodu ma pewne zdolności. Są one po to byśmy się uzupełniali i wzajemnie sobie pomagali, a tym samym żyli w harmonii ze światem.

Hoʻoponopono

Nie lubię w dzisiejszych czasach tego, że nadmiernie każdy próbuje innym zabrać wartość, krytykując innych. Jak już napisałam, jesteśmy równi, każdy na innym etapie życia. Każdy z nas popełnia błędy. Jednak nie mamy prawa oceniać innych. A jeśli nawet ktoś z nas chce zwrócić innej osobie uwagę, to powinien zrobić to z należytym szacunkiem. 

Czy wiecie co to Hoʻoponopono? Jest to prastara hawajska praktyka pojednania i wybaczania, którą Wam polecam każdorazowo, jeśli Was w głowie nawiedzi zła emocja związana z jakąś osobą, sytuacją. 

Polega na powtarzaniu sobie mantry: 

Kocham Cię – Przepraszam – Wybacz mi, proszę – Dziękuję

Te parę słów, powtarzanych na głos bądź w głowie, pomaga pozbyć się z umysłu niesprzyjających wzorów myślenia, ograniczających nas przekonań i programów, które uniemożliwiają naturalny przepływ dobrej energii, chociażby dobrobytu, miłości i radości we wszystkich dziedzinach życia.

Myślę, że już się przyzwyczailiście, że w moich artykułach powoli zdradzam pewne moje duchowe sposoby radzenia sobie w życiu. 

Dla osób, które nie wierzą w skuteczność tego typu działań, odsyłam do naukowego tłumaczenia tego ważnego aspektu również przy temacie pandemii – zbiorowej świadomości (nieświadomości) C. G. Junga, pola morfogenetycznego Ruperta Sheldrake’a,  „formatywnej przyczynowości”, czy koncepcji energetycznego ciała człowieka (ciała przyczynowego).

Na koniec chce jeszcze podkreślić, że nie jest moim zadaniem zmieniać Was, nie chce też nikogo pouczać. Nie nazywam się „specjalistką”, nie chwale się, ja tylko tu dzielę się z Wami moimi przemyśleniami, emocjami, a wszystko po to by może komuś choć trochę pomóc, a może skłonić do refleksji czy dyskusji :).

Wiem, że trudno jest być niekiedy pozytywnym wśród negatywnie nastawionych, czy przelęknionych ludzi i w niesprzyjających okolicznościach, ale to jest sprawdzian dla nas wszystkich. Stal hartuje się w ogniu. Zachowuj swoje wartości, nawet jak inni próbują je podważyć. To Cię tylko wzmocni. Bardzo fajny przykład możecie teraz obejrzeć na Netflixie, historię Madame C.J.Walker, milionerki, która zaczynała od pracy praczki:). 

Nic nie ma znaczenia, poza tym, które sami sobie nadajemy. 

12 odpowiedzi na “Zarządzanie własnymi środkami”

Bardzo się cieszę <3 Lubię pisać i udostępniać Wam moje przemyślenia, nawet jak czasem odchodzą od dietetyki:)

Super jest ten sposób ze słoikami, może w końcu też nauczę się oszczędzać, i masz rację z tym, że osoby, które źle rozporządzają energia, mają problem z finansami, za dużyw “dawaniem” innym. teraz przy obecnej sytuacji to dobry post

Ja stosuję ten system od momentu kiedy zostałam kiedyś prawie bez grosza, zaczynałam dzielić bardzo małe kwoty, tylko po to by wyuczyć w sobie nawyk oszczędzania:) Polecam!

Im więcej czytam Twoich artykułów, tym pod większym wrażeniem jestem Twojej wiedzy i mądrości życiowej. Dziękuje, ze dzielisz się tym wszystkim :*

Bardzo ciekawy artykuł, daje do myślenia.Imponujesz wiedzą i taką prostotą intencji- nic nie chcesz na siłę zmieniać, ale przekazujesz ogrom wiedzy. Dzięki Karola <3

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *