Kategorie
Natura Psyche Zdrowie

Układ trawienny – cz.1

Dla mnie świadomość żywienia, zdrowych nawyków, jest drogą ku wolności ducha. Niemniej czasem mogą pojawiać się po drodze pułapki, tj.: restrykcyjne zakazy (albo ortoreksja), lęki, perfekcjonizm, uniewłasnowolnienie od liczb, autorytetów, innych pasożytów, czy tłumienie (emocji); myślę, że każdego z nich po trochu doświadczyłam w życiu. I dobrze. Wszystko jest ważne, nawet jeśli nieświadomie, wbrew intuicji, dopuściłam do siebie coś co mi nie służyło, a ciało wysłało mi sygnały poprzez m.in. zaburzenia pracy układu pokarmowego (np. SIBO czy biegunki). Widocznie tak miało być. I dziś tylko ode mnie zależy co dalej z tym zrobię, czy będę chciała zmienić schematy, które są już dla mnie niekorzystne. Ja wierzę, że światło łatwiej docenić, gdy doświadczy się ciemności. I tak podchodzę dziś do swoich chorób, w drodze po wolność. 

Wolny duch ma zaufanie do samego siebie (swojej intuicji i sygnałów ciała) oraz praw natury. Zaufanie do tego, że wszystko się dzieje po coś. Uczę się tego każdego dnia. Życie nie polega na tym, że „jest tylko dobrze”; zresztą piszę to ja, która wyrobiła sobie przez życie mistrzostwo w odpowiadaniu na pytanie „co słychać, jak się czujesz?” – „Dobrze”. Nie dawałam sobie prawa do czucia się źle, bycia słabą, wrażliwą i delikatną kobietą. Prawdziwy wojownik nie narzeka przecież, po prostu „działasz działasz”, Taki wzorzec wybrałam kiedyś, pewnie już 37 lat temu, jak przybyłam na tą planetę:). Uwierzcie mi, to świetna recepta na osłabienie ciała, gdy się nie troszczymy o siebie, nie akceptujemy siebie w pełni, odtrącamy swoje odczucia, emocje, potrzeby.

Życie to sinusoida, raz jesteśmy na górze, raz na dole, warto to zaakceptować w końcu niż robić sobie krzywdę zakłamaniem rzeczywistości „jest dobrze”. Życie nasze, jak każdej istoty na tej planecie, to ciągła zmiana, ruch, transformacja. Warto to przełknąć, wyciągnąć z tego pewne wartości, strawić i po prostu wydalić. Oczekiwania, np. że kiedyś będzie tylko dobrze, liniowo, to iluzja. Życie tak nie działa. To test, gdzie ważna jest uważność. I samoakceptacja całego swojego bagażu, który dostaliśmy. Czasem lepsze jest nauczenie się odpuszczania niż identyfikowanie się z własnymi działaniami i produktywnością; ja w to uwierzyłam, że poprzez wyniki mogę udowodnić swoją wartość i za to jestem kochana, nie za to jaka jestem; nie umiałam inaczej, aż odkryłam, że mam na to wpływ i mogę to zmienić. 

Problemy z trawieniem w mojej branży to chleb powszedni. Mało kto ma dziś dość czasu by zająć się sobą, tym co je, by być uważnym na siebie i na to co wpuszcza do środka oraz co wypuszcza (odpuszcza). W konsekwencji coraz więcej osób zgłasza się z brakiem energii, często związanym z problemami z wchłanianiem i przetwarzaniem jedzenia, wydalaniem oraz licznymi alergiami, dysbiozą jelitową.

Wierzę w taką zasadę, że to co na zewnątrz to i wewnątrz, to co na górze to i na dole. Układ trawienny jest tego świetnym przykładem, co postaram się przekazać dalej. Dlatego ten temat musiał się tu pojawić prędzej czy później. Nie każdy musi się zgadzać ze wszystkim co piszę, nie wszystko może tu być łatwo strawne. Ktoś może wierzyć w… inną dietę;). I to jest okej. Daj sobie czas albo prawo wyboru, czy chcesz tu być. Ostrzegam, będzie trochę fizjologii, trochę filozofii, psychosomatyka, psychobiologia. Taka jestem i to mój punkt widzenia oraz moje doświadczenia. 

Chroniczne niestrawności życiowe

Chroniczna choroba, od słowa greckiego chronos, wiąże się z czasem. Najczęściej zarówno powstaje na skutek wielu czynników rozciągniętych w czasie, jak i poradzenie sobie z nią może wymagać poświęcenia pewnego czasu. Trawienie to nic innego jak proces transformacji. A zaburzenia trawienne mogą się pojawiać na skutek problemu z przetrawieniem pewnych emocji, informacji w życiu. Może się z tym wiązać kwestia jak przyswajamy pewne dane, okoliczności. Część osób może być bardziej wrażliwa, a tym samym ich układ trawienny będzie mocniej reagował. Tak jest chociażby w przypadku wrzodów żołądka. Czasem potrzebny jest czas, by sobie z pewnym tematem poradzić, by nic nie leżało „na żołądku”. Wymaga to jednak od nas zaangażowania, zajęcia się sobą, zadania sobie pytania: Jak traktuje siebie? Jakie są moje potrzeby? 

Co wpuszczam do środka, a co wypuszczam

W naszym otoczeniu, jak i w pożywieniu, również mogą się pojawić toksyczne związki lub ciężkostrawne sytuacje. 

Z moich obserwacji, często może mieć to wpływ na funkcjonowanie naszego układu trawiennego, czego najprostszym przykładem jest np. biegunka na skutek stresu przed egzaminem. Myślę, że każdy w mniejszym czy większym stopniu zauważył u siebie powiązanie emocji z somatycznymi, fizycznymi objawami ze strony ciała, zwłaszcza układem pokarmowym. Dzięki nauce wiemy, że istnieje nawet coś takiego jak jelitowy układ nerwowy. Potwierdza to też dziedzina, którą się pasjonuję i stale studiuję – psychosomatyka. Co ciekawe, w jej nurcie, przetworzenie tego, co przyswajamy na co dzień (wprowadzamy do siebie i trawimy) jest niezmiernie ważne, zwłaszcza pod kątem przekształcenia tego w energię i witalność. Często brak energii może mieć źródło właśnie tutaj. Ale dajmy sobie też prawo do swojego tempa odkrywania tych zależności. Mamy na to całe życie.

Co dopuszczamy do nas współcześnie? Nowoczesne jedzenie z laboratorium, leki, reklamy, ogrom informacji, miliony dźwięków, mikroby, opinie, osądy, cukier, ostrzeżenia w mediach, odbieranie prawa wyboru. Tak tego dużo i „dla naszego dobra”, a czujemy później wewnętrzną pustkę, osłabienie i przebodźcowanie. To tak jak z konsekwencjami dzisiejszego modelu żywieniowego: liczne niedobory w nadmiarze. Trzeba zacząć uczyć się brać odpowiedzialność za to co robimy swojemu ciału (i duszy). Natura nigdy nie stworzyła nic co by zawierało jednocześnie węglowodany z tłuszczami nasyconymi, już nie mówiąc o węglowodanach wysokoprzetworzonych i tłuszczach trans. A my to jemy. Dopuszczamy przewlekle wiele rzeczy, które niosą skutki uboczne (np. fast food, glifosat, zarywanie snu, leki, horrory) i często to wiemy, ale dlaczego nie potrafimy tego zmienić? 

Dlatego często się mówi, że przestaliśmy słuchać siebie, intuicji, a to co spożywamy może odzwierciedlać to, jaki mamy do siebie stosunek. To co wewnątrz, tak i na zewnątrz. Mamy nadmiar wszystkiego, a wśród nas coraz więcej osób choruje, ma niskie samopoczucie oraz energię. Jesteśmy bogatą, schorowaną cywilizacją. W porównaniu do naszych dziadków za młodu, którzy niejednokrotnie w ubóstwie mieli olbrzymią witalność, chęć życia i wysportowane sylwetki ciała. 

Pędzimy przez życie, kolekcjonując kolejne spotkania, kontakty, przedmioty, tytuły, podcasty, wrażenia, książki, jednak nie dajemy sobie czasu na ich przetrawienie. Chcemy za szybko, za dużo na raz. Zamiast w swoim tempie wdrażać w praktykę, przetrawiać to co do nas dociera, gromadzimy wszystko w głowie. Wiedza dla wiedzy, czy dyplomów, czy udowadniania swojej wartości poprzez to ile wiemy. Cytowanie tych co cytują innych cytujących, bez doświadczania. To jest dla mnie przykład naszego nienasyconego ego. Ja też wpadam w tą pułapkę umysłu, ale stale przypominam sobie o drugim ośrodku- sercu i tym co też czuje, i słucham co mówi mi intuicja. Chyba każdy z nas ma ten etap do przejścia, zataczamy takie kręgi życia :). Dziś za to jeszcze bardziej doceniam obserwacje doświadczeń moich Klientów, własnych, to jest dla mnie najważniejsze, weryfikacja informacji, które do nas przychodzą.

Trzeba zaakceptować rzeczywistość i z czasem odpuścić sobie, by nie fermentowało w nas i nie zatruwało od środka. Ja przykładowo uczę się od paru lat jak odpoczywać, jak przywrócić spokój, jak słuchać siebie, jak nie być dla siebie surowym i wybaczać sobie. Uczę się przewartościowywać pewne rzeczy; jak podczas trawienia – nawyki rozkładam na czynniki pierwsze i weryfikuje: co mi się opłaca, a co zabiera tylko energię. W kontekście układu pokarmowego, z moich doświadczeń, to jedna z najważniejszych rzeczy. Dlatego jednym z punktów w mojej współpracy jest wsparcie klienta w tym, by zaakceptował swoje życie i siebie takimi jakie są. I nie trzeba wcale zachorować poważnie, aby zdać sobie sprawę, jak trudna jest akceptacja tego; blokują nas nasze własne ukształtowane oczekiwania. Pytanie na ile są one na pewno nasze… bo za nimi mogą stać nawet nasze mitochondrialne prababki:).

Warto zająć się korzeniami konfliktu, który doprowadził do osłabienia (może pomóc tabela na dole), ponieważ to jest trochę jak z wirusami, których możemy być nosicielami długie miesiące, zanim zaatakują i spustoszą organizm. To aktywność konfliktu w nas, a nie sama sytuacja konfliktowa, często podtrzymuje chorobę. Na szczęście mamy na to wpływ, ale wymaga to chęci do zmiany, dążenia do mądrego wglądu i powrotu do rytmów natury. 

Źródło konfliktów najczęściej leży w podstawowych potrzebach jak: przetrwanie, bezpieczeństwo i w życiodajnych elementach, tj.: powietrze, woda, ruch, sen, jedzenie, oddech, wydalanie, emocje, światło. Zaburzenia na tych płaszczyznach, mogą stanowić przyczyny chorób. 

W moim odczuciu, choroby to właśnie szansa na zmianę. Próba wstrząśnięcia nami. Pokazania nam, że czas powrócić do naturalnego rytmu. Chcieliśmy przechytrzyć naturę, być lepsi od niej. Nie doceniamy tego, że ona często nam podsyła proste rozwiązania, ale my, chyba lubimy sobie komplikować. Na szczęście na świecie są i pojawiają się nowi przewodnicy; dla balansu jest ich coraz więcej. W każdej chwili można się do nich udać, poprosić o pomoc, wskazówki, zwłaszcza gdy czujemy bezsilność. Cały czas możemy coś zmienić, ale pamiętając, że zmiany zaczynamy od siebie. I trzeba zaufać naturze, że wesprze, że ona nie chce dla nas źle. Wymaga to po prostu współpracy.

Zresztą to nie tylko moja opinia, ostatnio odkrywam postać św. Hildegardy, mniszki i zielarki średniowiecznej, która musiała mieć mocną ochronę, skoro nie została spalona na stosie za swoje wizje, wręcz inspirowała wielu mężczyzn, pomimo trudnego okresu dla kobiet, a jej przekazy są naprawdę bardzo aktualne. Z chęcią podzielę się wiedzą o niej w jednym z artykułów. Zwłaszcza, że pochodzi z sąsiadujących Niemiec, czyli korzystała z tego co i u nas jest dostępne, a wiele z jej przekazów pokrywało się z ..medycyną chińską mimo to. Ona traktowała chorobę jako błogosławieństwo, a sama była bardzo chorowitą osobą.

Dlatego dobrze jest dbać o nasze ciało fizyczne i mentalne. Jeśli chcemy odkrywać i doświadczać nasze misje, realizować siebie, potrzebujemy tego. Czy to nie jest dobra motywacja by się zająć sobą?

Jakie są najpowszechniejsze przeszkody w rozwoju?

-lęk przed zmianą (pomaga afirmacja: „Ja, …(imię), chce się zmienić. Uzdrawiam swoją relację z … (sobą, partnerem, etc.)”

-lęk przed puszczeniem dawnych wzorców przekonań (które są już niekorzystne, ale wymaga to odwagi do budowania nowych wzorców, zaufania sobie)

-niezdolność przebaczenia (życie w przeszłości), pozycja ofiary

-korzyści z bycia chorym (często nieświadome, np. wybieranie pozycji dziecka, zamiast dorosłego, strach przed braniem odpowiedzialności).

Tak jak musimy sami się regularnie nakarmić jako dorośli (warto dążyć by działać z tej pozycji), tak i ważne jest, by stale pracować nad sobą, swoim rozwojem, dążąc do celu. Niezależnie kto jak pojmuje świat, siłę wyższą, wierzę, że nagroda się objawi za to dla każdego.

Złapmy oddech, zanim przejdziemy do fizjologii

Przy układzie pokarmowym nie mogłabym wspomnieć o oddychaniu i przeponie, która stanowi środkowy punkt układu pokarmowego. Kiedyś moja przewodniczka powiedziała, że świadome oddychanie jest warunkiem wstępnym odnalezienia siebie. Przepona jest związana z czakrą splotu słonecznego, jak i żołądek, częściowo perystaltyka jelit, czy emocje. Przepona też, wg osteopatów, nadaje ruch wątrobie. Niektórzy nawet uważają, że w tym punkcie zaczyna się ścieżka duchowa. Jesteśmy przeładowani mnogością bodźców, na różnym poziomie. I często pojawia się problem z odpuszczeniem, co osłabia splot słoneczny. Naszym celem jest zintegrować przeciwieństwa, zaakceptować je i wybrać środkową drogę. Wymaga to praktyki, pokory, cierpliwości i czasu. Czakra splotu słonecznego mówi o akceptacji rzeczywistości, taką jaka jest, z tą całą postacią wspomnianej sinusoidy. Im bardziej jesteśmy jej świadomi, tym coraz lepiej sobie z nią radzimy.

Chciałabym dziś poprzez ten artykuł zachęcić Was do tego, by przekierować Waszą uwagę z zewnątrz do wewnątrz, czyli spróbować zajrzeć do swojego wnętrza; nazywam to transformacją świadomości. Spojrzenie do wewnątrz daje nam dostęp do naszego potencjału, naszych zdolności, darów i talentów. Nie możemy zmienić świata zewnętrznego, ale możemy za to zmienić własny sposób myślenia, odczuwania i działania. A może to wpłynąć na nasz stan zdrowia. Nie wierzysz? Może warto poprzez własne doświadczenie sprawdzić czy mam rację?:)  

Zegar naturalnych rytmów

Nie ma zdrowia, gdy nie przestrzegamy zasad natury, które określają nam czas czuwania i snu, aktywności i odpoczynku, jedzenia oraz trawienia. Pisałam więcej o tym w TYM artykule. Układ trawienny również posiada własny rytm, potrzebuje czasu na przetrawienie, zwłaszcza, że proces transformacji nie zachodzi zawsze z taką samą prędkością (inaczej trawią się poszczególne makroskładniki); dlatego musimy o niego dbać, zwłaszcza, że doprowadziliśmy do zanieczyszczenia środowiska i naszych własnych ciał. Chroniczny brak troski o to co wpuszczamy i wypuszczamy z siebie, prowadzi do zaburzeń pracy układu pokarmowego.

Zaglądamy do wnętrza- ale fizjologicznie na razie

Co ciekawe, zanim cokolwiek dostanie się do ust, jest sprawdzane przez trzewny zmysł smaku – mówimy o tzw. instynkcie albo „mózgu/czuciu trzewnym”, który automatycznie wyczuwa, co jest strawne, a co nie. Jelitowy układ nerwowy działa poza naszą świadomością. Na całej powierzchni jelit rozpościera się sieć komórek nerwowych, dlatego też mówimy, że po mózgu jest to kolejne centrum dowodzenia. Oba układy nerwowe posiadają łączność za pomocą najdłuższego nerwu – błędnego (zawsze ta nazwa była dla mnie intrygująca). Za jego pomocą przechodzą sygnały w sposób nie do końca zrównoważony, ponieważ wg dzisiejszej wiedzy, 90% impulsów wychodzi z jelit w kierunku mózgu. Enteryczny, dolny, układ nerwowy (to co na górze, to i na dole, pamiętacie?) samodzielnie steruje procesami trawienia, wydzielaniem enzymów, wchłanianiem substancji odżywczych z pokarmu czy wydalaniem. Tak samo reaguje na każdy stresogenny czynnik, daje wtedy sygnały do mózgu i praca układu pokarmowego wówczas może być zaburzona.

Ma to też ogromny wpływ na perystaltykę, czyli ruch mięśniówki żołądka i jelit, który przesuwa pokarm do przodu. Jest też szczególnie ważne w kontekście wytwarzania śluzu wspomagającego gładkie prześlizgiwanie się pokarmu wzdłuż przewodu pokarmowego.

Trawienie- to długi proces zmian (transformacji), który odbywa się w naszym układzie pokarmowym. Polega na hydrolitycznym rozpadzie złożonych pokarmów na proste związki chemiczne: aminokwasy, kwasy tłuszczowe, glicerol, cukry proste, sole mineralne, witaminy i wodę. Ten proces wspomagany jest przez enzymy trawienne zlokalizowane w poszczególnych odcinkach przewodu pokarmowego. Przypomnę, że za proces wchłaniania odpowiada krew i limfa.

Pokarm aktywuje autonomiczny układ nerwowy, zostają wtedy uwolnione hormony żołądkowo-jelitowe do światła przewodu pokarmowego, wydzielają się soki trawienne i jednocześnie zachodzą skurcze błony mięśniowej ściany przewodu, umożliwiając przesuwanie miazgi pokarmowej wzdłuż układu.

Przewód pokarmowy człowieka to dłuuuga droga do przebycia. Głównymi częściami tego układu są: jama ustana, gardło, przełyk, żołądek, jelito cienkie, jelito grube i gruczoły trawienne takie jak: ślinianki, wątroba, trzustka. Podstawową funkcją przewodu pokarmowego jest przede wszystkim zaopatrywanie ustroju w życiodajne składniki odżywcze i wodę.

Jama ustna

Pierwszym odcinkiem jest jama ustna. W niej dochodzi do pierwszej modyfikacji pokarmu przez dokładne żucie, miażdżenie, częściowe trawienie (amylaza ślinowa). Żucie ma olbrzymie znaczenie dla procesów trawienia, dlatego warto się na nim skupić. Warto jeść powoli, uważnie. Rozdrobnienie pokarmu ułatwia jego rozpad enzymatyczny w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego. Pobudzają się również receptory smakowe, powstają wrażenia, odczucia takie jak.. przyjemność, .. oprócz odruchowego wydzielania śliny oraz soków żołądkowych oraz trzustkowych;). 

No i następuje mieszu mieszu kęsa ze śliną i częściowe trawienie węglowodanów przez zawartą w ślinie ptialinę. Ślina pomaga utrzymać wilgotność i śliskość śluzówki, co zapobiega jej uszkodzeniu, a poprzez zawarty w niej lizozym (białko o właściwości enzymu) kontroluje ilość bakterii w jamie ustnej. Zawiera też wapń i fosforany niezbędne do wzrostu i utrzymania w dobrej kondycji zębów. 

Dalej do żołądka

Naśliniony i zżuty pokarm, za pomocą mięśni gardła i języka, zostaje wtłoczony do przełyku na zasadzie odruchu. Tam, ruch kęsów zachodzi dzięki przechodzącej fali perystaltycznej (tzw. ruch robaczkowy), pokonuje ujście przełyku do żołądka, kończące się zwieraczem. Żołądek to najszerszy odcinek układu pokarmowego, wyglądający jak umięśniony worek (wiecie, że dudy szkockie są nim inspirowane?). Jego błona śluzowa jest mocno pofałdowana. W miarę wypełnienia żołądka pokarmem, fałdy śluzówki stają się gładsze. Powierzchnię błony śluzowej żołądka wyściela nabłonek, który wydziela duże ilości śluzu. W żołądku pokarm się gromadzi i częściowo trawi. To tu dopiero zaczyna się trawienie białek.

W gruczołach (właściwych) występujących w jego błonie zawarte są komórki wydzielnicze, m.in. wspomniane śluzowe (produkujące śluz ochronny), główne – produkujące pepsynogen, który w trakcie procesu trawienia białek zmienia się w pepsynę, komórki okładzinowe- wydzielające kwas solny oraz czynnik wewnętrzny- kompleks wiążący witaminę B12 i chociażby komórki G- wydzielające przede wszystkim gastrynę- hormon pobudzający wydzielanie różnych soków trawiennych, żółci, wzmagający motorykę układu pokarmowego. 

Wydzielany w żołądku sok żołądkowy posiada pH 1,2-0,3 i jest mieszaniną enzymów, mucyny, czyli śluzu, wodnego roztworu HCl i innych związków. Wydzielana w nim pepsyna- trawi częściowo białko. Kwas solny natomiast to żrąca substancja, który ma dwojakie funkcje. Pierwsze to zabijanie drobnoustrojów, które wniknęły z pożywieniem do ustroju. Drugie to aktywacje zawartych w soku żołądkowym enzymów trawiennych, wspomagające pepsynę (często niechęć do mięsa, jajek, może mieć tu podłoże, właśnie niedoboru kwasu solnego; niechęć do tłustych- mogą mówić o problemach z żółcią, o czym przeczytacie w artykule o pęcherzyku żółciowym).  

Dla odpowiedniej ilości kwasu solnego czy enzymów, kluczowe jest pobudzenie fazy wydzielniczej trawienia, zwłaszcza głowowej, trwającej jeszcze przed dostaniem się pokarmu do żołądka. Wyróżniamy trzy fazy wydzielnicze związane z trawieniem:

  1. Faza głowowa – związana z oddziaływaniem sensorycznym pokarmu poprzez doznania wzrokowe, węchowe, smakowe, a nawet słuchowe. Bardzo niedoceniona faza, zwłaszcza gdy żyjemy w dużym pośpiechu. Pomaga w niej spokojne, powolne, uważne jedzenie, jak i można ją dodatkowo stymulować gorzkimi smakami (zioła lub warzywa), ssaniem dwóch goździków przed posiłkiem; pisałam o tym w artykule o SIBO,
  2. Faza żołądkowa – związana z wydzielaniem pod wpływem gastryny. Gastryna pobudza produkcję pepsynogenu oraz pobudza wydzielanie histaminy. Działa na komórki okładzinowe produkujące kwas solny. 
  3. Faza jelitowa – dochodzi zarówno do pobudzania i hamowania czynności żołądka. 

Fazy częściowo zachodzą na siebie, co pozwala modyfikować wydzielanie w zależności od ilości i jakości pokarmu. Czas przebywania miazgi pokarmowej w żołądku zależy głównie od rodzaju pokarmu. Posiłki bogate w tłuszcze i białka mogą opóźniać opróżnianie. 

Po 2-4h zalegania, miazga pokarmowa, która powstaje, przesuwa się w stronę ujścia żołądka (tzw. odźwiernika) do dwunastnicy, stanowiącej pierwszy odcinek jelita cienkiego. 

Jelito cienkie

Jelito cienkie składa się z dwunastnicy, jelita czczego i jelita krętego. Długość jelita cienkiego mieści się w przedziale 3-7m (różne dane literaturowe). Jelito cienkie jest przystosowane anatomicznie do wchłaniania strawionego pokarmu, dzięki dużej powierzchni wewnętrznej wyścielonej błoną śluzową. 

Jej powierzchnia wymiany jest związana z obecnością fałdów śluzówki jelita, dużą gęstością kosmków jelitowych pokrywającą całą powierzchnię śluzówki oraz mikrokosmków pokrywających powierzchnię komórki nabłonka jelit. Kosmki jelitowe znacznie zwiększają powierzchnię chłonną jelit. Jest ich tylko ok. 90 milionów. Występują w nich naczynia krwionośne i limfatyczne, do których trafiają składniki odżywcze. Pokarm przebywa w jelicie ok 3h (1-6h). 

W jelicie jest kontynuowany proces trawienny składników odżywczych w oparciu o enzymy wydzielane dodatkowo przez gruczoły tj. wątroba czy trzustka. Produkowany przez gruczoły nabłonka jelitowego sok jelitowy zawiera m.in. enzymy trawienne tj.: amylazę jelitową, lipazę jelitową, enterokinazę, laktazę, sacharazę, maltazę, aminopeptydazy i nukleodazy. Ponadto to tu produkowane są hormony regulujące podstawowe czynności układu pokarmowego: cholecystokinina (pobudza wątrobę do produkowania i wydzielania żółci, a trzustkę do wydzielania amylazy), sekretyna (wpływa na wydzielanie soku trzustkowego). W jelicie cienkim zachodzi trawienie tłuszczów oraz końcowe etapy trawienia białek i cukrów.

Trzustka

Trzustka jest narządem pomocniczym w trawieniu. Mało kto o niej myśli w kontekście zewnątrzwydzielniczym, raczej kojarzy się wszystkim tylko z glukozą i insuliną. Wydziela sok trzustkowy w ilości 1-1,5l na dobę, który trafia do dwunastnicy. Jest to zasadowa ciecz (ok pH 8), w której skład wchodzą chlorki i wodorowęglany sodu. Te ostatnie zobojętniają kwas solny treści żołądkowej, co jest ważne dla procesów trawienia w jelicie. Trzustka wydziela do jelita cienkiego enzymy: trypsyna- rozkładające białka, amylazę trzustkową- rozkładającą cukry, lipazę- tłuszcze. 

Żółć

Żółć wytwarzana przez wątrobę gromadzi się w pęcherzyku żółciowym, który pod wpływem bodźca, jakim jest kontakt dwunastnicy z tłuszczami, kurczy się i wydziela żółć do jelita. Zwykle po pół godziny objętość woreczka zmniejsza się o połowę. Dziś niewiele wspomnę o nim, czy o wątrobie, ale warto pamiętać, że ich zadaniem jest neutralizowanie szkodliwych związków pobranych z pokarmem lub powstających w organizmie. Żółć pomaga w trawieniu tłuszczów oraz wchłanianiu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach -ADEK. Więcej o pęcherzyku żółciowym pisałam TU.

Mikrokosmki

Końcowe produkty trawienne zostają wchłonięte do enterocytów kosmków jelitowych poprzez dyfuzję. Cukry proste i aminokwasy zostają wchłonięte do naczyń włosowatych. Kwasy tłuszczowe, a wraz z nimi wspomniane witaminy rozpuszczalne w tłuszczach oraz glicerol – do naczyń limfatycznych. 

Ze światła jelita, w procesie osmozy, wchłaniana jest też duża ilość wody, a z nią pozostałe witaminy rozpuszczalne w wodzie, np. witamina C.

W jelicie krętym zmniejsza się stężenie żółci, gdyż następuje tu wchłanianie soli żółciowych. Część soli żółciowych spływa do jelita grubego. 

Jelito grube

Końcowy odcinek układu pokarmowego to jelito grube, które ciągnie się od zastawki krętniczo-kątniczej, aż po odbyt. Główne jego funkcje to wchłanianie wody i elektrolitów (dlatego wraz z kałem organizm opuszcza zaledwie ok 0,1 litra wody), formowanie, gromadzenie i wydalanie kału oraz utrzymanie bogatej flory bakteryjnej (istotnej dla naszego zdrowia psychicznego i metabolicznego). Dzieli się je na jelito ślepe wraz z wyrostkiem robaczkowym (część ukł. limfatycznego, o którym przeczytasz więcej TU), okrężnicę (wstępującą, poprzeczną, zstępującą i esowatą) oraz odbytnicę. 

Jelita są bardzo ważnym miejscem dla naszego układu odpornościowego. W śluzówce jelita występują skupiska tkanki limfatycznej, zapewniające ochronę przed drobnoustrojami. W jelicie cienkim dochodzi do bezpośredniego kontaktu komórek immunologicznych z antygenami z zewnątrz, np. bakteriami, co pozwala na stałe udoskonalenie pamięci immunologicznej. 

Również mikrobiota jelitowa, zwłaszcza bardzo bogata w jelicie grubym, moduluje nasz układ odpornościowy, do tego metabolizuje składniki pokarmowe, uczestniczy w procesach odnowy nabłonka jelitowego, ma wpływ na oś mózgowo-jelitową, czy na syntezę kwasów żółciowych oraz na perystaltykę jelit. To jeden z ważniejszych punktów pracy nad zdrowiem.

Mamy wpływ na naszą mikroflorę jelitową poprzez: zdrowe nawyki, probiotykoterapię oraz dietę. Niestety wiele czynników może prowadzić do zaburzeń składu mikroflory i wywoływać dysbiozę. Najważniejsze to infekcje, toksyny, stres, stosowanie leków (m.in. antybiotyki, IPP, niesteroidowe leki przeciwzapalne, metformina, a nawet żelazo syntetyczne).

W kolejnej części opowiem o kilku ważnych szczepach, które rezydują w jelicie. 

W jelicie grubym występuje też gaz, który pochodzi z procesu fermentacji (głównie węglowodanów) prowadzonej przez bakterie.  

Błona śluzowa

Tak w paru słowach wspomnę o błonie śluzowej (mucosa). Jest warstwą wyścielającą przewód pokarmowy od wewnątrz i spełnia 3 ważne funkcje: ochrony, wydzielania i wchłaniania. Warto wspomnieć, że enzymy trawienne i inne wydzieliny układu pokarmowego są agresywne dla nabłonka. Dlatego jest on chroniony warstwą ważnego dla nas śluzu.

Psychosomatyczne znaczenie chorób układu pokarmowego

Wg dzisiejszej wiedzy sugerujemy, że większość zaburzeń to wynik wzajemnego oddziaływania genetyki (dziedziczonych wzorców), środowiska, psychiki i zmienionej mikroflory jelitowej. Ja wierzę, że zanim pojawi się choroba, dusza już choruje.

Poniżej przedstawiam zebrane przeze mnie możliwe znaczenia poszczególnych odcinków układu pokarmowego z punktu widzenia psychobiologii, psychosomatyki. Możesz to potraktować jako ziarenko do kiełkowania, które masz prawo przyjąć lub nie. W moim odczuciu, praca na tym poziomie, jest niezmiernie istotna dla naszego uzdrowienia, nie warto z niej rezygnować. Warto poznawać siebie; samemu jak i z pomocą specjalisty, można też spróbować np. ustawień rodzinnych. Poniższe znaczenia, głoszone przez specjalistów wyżej wymienionych dziedzin, jak odkrywam podczas mojej ciągłej nauki, wcale nie są nowymi odkryciami. Okazuje się, że wiele aspektów ma pokrycie w medycynie chińskiej, czy naukami napomkniętej już Hildegardy z Bingen, która była uzdrowicielką średniowieczną. Ostatnio na zajęciach naturoterapeutycznych usłyszałam głos specjalisty: “Przy Hildegardzie totalna biologia wymięka”;). Moja praktyka i obserwacje pokrywają się z tymi znaczeniami w dużej mierze, stąd też mam dużą motywację do dalszego odkrywania, poznawania nowych podejść.

Odcinek układu pokarmowegoZnaczenieManifestacja
Zęby, szkliwo zębowe Niemożność ugryzienia czegoś (kogoś), kto jest zbyt silny; np. małe dziecko boi się przeciwstawić starszemu, pracownik-szef; obniżone poczucie własnej wartości 

Zgrzytanie zębami – może to być przetrzymywanie konfliktu ze stłumionej, niewyrażonej wściekłości, którą jednak utrzymuje się za wszelką cenę. Pojawia się wielkie napięcie w okolicy szczęki.  

Zepsute zęby, wczesna próchnica – wycofanie do przyjaznego świata iluzji, gdzie nie trzeba „gryźć, żuć i trawić”, często na skutek używek jak środki psychodeliczne, alkohol czy cukier.

Doświadczanie rzeczywistości jako coś trudnego i niesprawiedliwego 
Choroby zębów i okolic przyzębowych,

czasem bóle głowy 

zgrzytanie zębami, możliwe pasożyty  


uzależnienie od słodyczy, próchnica
Dziąsła Jedzenie „odgryzione” i nie może być połknięte (np. utrata obiecanego zysku) 

Odkrycie zębów (ustępowanie dziąseł) – rezygnacja w obliczu wielkich wymagań; pokazywanie oponentowi zębów z powodu niepewności i słabości
Odsłonięte szyjki zębów 

Choroby dziąseł pleśniawki, grzyby
Błony śluzowe ust, języka(nasza ochrona)Przymus włożenia czegoś do ust wbrew woli (np. przymusowa dieta, karmienie) 

Pęknięcia w kącikach ust- znak, że konflikt przesuwa się w głąb ciała, należy się nim zająć, by nie doprowadzał do destrukcji  

Wszystkie błony śluzowe są suche (usta, gardło, pochwa, odbytnica) – przyczyną tego może być negatywne nastawienie, taka osoba często nie zdaje sobie sprawy jaki posiada twórczy potencjał, wykorzystuje go głównie do podtrzymywania negatywnych prognoz i przekonań
Owrzodzenie jamy ustnej, grzyby 

Pęknięcia w kącikach ust 

Suchość błon śluzowych, brak śliny
Jama ustna, gardło, ślina(komunikacja, rozróżnienie tego co wkładamy do ust poprzez smak- poznawanie świata, dokładne żucie)Niemożność poradzenia sobie w sytuacjach postrzeganych jako zagrażające życiu

Konflikt zakazu wypowiedzenia się (również może być związany z czakrą gardła, problemami z tarczycą, chrypką)

Częste kwestie: pieniądze i dobre wyniki egzaminów

Górna część gardła: nie można czegoś dostać, na przykład jedzenia, mleka matki, zabawek i słodyczy (w przypadku dzieci), pracy, pieniędzy

Problemy z naślinieniem – niechęć/niemożność/zakaz wstępnego strawienia czegoś; utrata pewności siebie (konflikt naślinienia) prowadzi do konfliktu dotyczącego straty

Zdrowa osoba wyciąga naukę z tego, że popełniła błąd, np. „połykając” coś nieakceptowalnego (niesmacznego, bezwartościowego) bez wcześniejszego sprawdzenia (żucie, naślinienie, wstępne trawienie)

Odchrząkiwanie- zastępuje mówienie i daje czas do namysłu

Wrażenie guli w gardle: sprawa/jedzenie zostaje połknięta, ale znowu „podchodzi do góry”. Instynkt trzewny każe nam to wypluć – bo nie jest dla nas dobre. 

Konflikt wewnętrzny między lękiem przed złamaniem zasad a lękiem przed utratą czegoś/kogoś (czasem strach przed zdradzeniem rodu, zmianą wzorców)

Ciągła chrypka- niemożność wyrażenia czegoś nieprzyjemnego/obrzydliwego.
Utkwiło to w gardle

Brak śliny- brak rozróżnienia tego, co jadalne i niejadalne, prawdziwe i fałszywe
Paciorkowce, wrzody,
polipy

suchość w ustach lub wydzielanie śliny w nocy, kiedy nic się nie jadło

utrata lub osłabienie zmysłu smaku 
Migdałki (układ odpornościowy)„Niesmaczna” kwestia wciąż tkwi w gardle i nie może być połknięta, ale zatruwa cały organizm. Układ odpornościowy jest aktywny i wysyła sygnał: „zostaw to – to nie jest dla ciebie dobre!”Migdałki chronicznie obrzęknięte, zaognione 
Przełyk (następstwo przeżucia to odżywienie organizmu)Traumatyczne zdarzenie nie do przełknięcia, bycie zmuszonym do przyjęcia czegoś, np. bierne obserwowanie agresji, przykład matki, która widzi jak ojciec bije dziecko i nic nie robi z tym

lub zbyt zachłannie chce się coś posiadać – za wszelką cenę, najczęściej: podczas połykania ignorujemy własny instynkt, „opychamy się” czy przyjmujemy coś nie wartościowego, niestrawnego, niesmacznego, wbrew sobie (bez żucia, szybko, łapczywie)

Odruch wymiotny- problemy z połykaniem połączone z silnym poczuciem winy, któremu towarzyszy niezdolność do zmiany sytuacji. Chęć połknięcia czegoś przy jednoczesnej niemożności
Uchyłki przełyku, kwaśny refluks, problemy z połykaniem, refluks, zgaga

Problemy metaboliczne, otyłość

Wymiotypoczucie zaciśnięcia przełyku na skutek lęku, traumy, lub poczucia winy „nie powinnam tego wziąć, ale i tak to zrobiłam”
Żołądek (kwas solny, pepsyna, „czynnik wewnętrzny”, śluz)niemożność strawienia tego, co zostało połknięte, coś leży ciężko na żołądku,
jak podczas łączenia w jednym posiłku dużej ilości białka, węglowodanów i tłuszczów

może być gniew stłumiony, dysharmonia w związku (np. podczas problemów komunikacyjnych, nieporozumień, rozczarowań)

zapalenie żołądka- dopatrywanie się we wszystkim najgorszego, ciągłe napięcie, brak zaufania do siebie i innych

Odbieranie świata jako agresywny, destrukcyjny i nieprzyjazny; tkwienie w tym przekonaniu, w złości; może dojść do wrzodów

Inne: spór z sąsiadami terytorialny (głównie mężczyźni), niewierność partnera

Jeśli dolegliwości dotykają odźwiernika- konflikt dotyczy czegoś wewnątrz własnego terytorium, czego nie można zaakceptować, bądź też sprzeczności, której nie da się tolerować

Słaby żołądek- niedobór kwasu solnego, enzymów- wiąże się z pragnieniem bycia znowu dzieckiem, nie bycie w pozycji dorosłego

Nadprodukcja soków trawiennych– osoba doświadcza braku wrażeń do przetwarzania. Jest to typ człowieka, który poszukuje sensacji, może wystąpić wilczy apetyt

Gdy zapach jedzenia wywołuje odrazę i mdłości, występuje wrażenie “chłodu w żołądku”, u osób, które doświadczyły czegoś strasznego jak bycie zniesławionym przez członka rodziny, niesprawiedliwości np. dziedzicznej. Nasila się, kiedy ktoś jest zły na siebie, że odpowiednio nie zareagował
Niestrawność (zgaga, refluks) – ktoś czuje się stale zagrożony zewnętrzną agresją

Nieżyt żołądka, zapalenie błon śluzowych żołądka

wrzód żołądka, wrzód dwunastnicy

pesymizm, brak radości
Problemy z żołądkiem i jelitami (dwunastnicą)w dwunastnicy- żółć, soki trzustkoweKonflikty związane z dawaniem i braniem (żołądek – dwunastnica) oraz wielki gniew, który leży na żołądku i nie może zostać strawiony, a potem przesunięty ku jelitom

Niezdolność dokonywania wyborów – postrzeganie spraw w kategoriach „albo -albo”.
„Wgryzanie się” i trzymanie za wszelką cenę.

Utrata zdolności rozróżniania (intuicji)Kłopoty w rodzinie, nie do końca omówione, a zamiatane pod dywan (tajemnice w rodzie)
Bóle żołądka i jelit

Też zatrucie amalgamatem, kadmem
Mięśnie gładkie jelit, perystaltyka jelit(struktura mózgu i jelit- podobieństwo wizualne; niezaprzeczalne połączenie)Bezsilność, poczucie słabości

Nieradzenie sobie z zadaniami, do których nie dorastamy; odkładanie na później;

Niechęć do rzeczy/czynności, której nie możemy zaakceptować

Brak pewności siebie i poczucia własnej wartości wyraża się poprzez wiele zaburzeń trawiennych, takich jak zespół jelita drażliwego, zaparcia i biegunka

U podstaw często leży brak szacunku do siebie: brak własnych opinii bądź przejęcie uprzedzeń rodziców, przodków, np. pogarda do mężczyzn.
Spowolnienie perystaltyki – treść się nie przesuwa odpowiednio
Jelito cienkieGórny odcinek jelita cienkiego (dwunastnica i jelito czcze): problemy związane z niemożnością korzystania z tego, co się uzyskało. 

Jest to typowe dla funkcji jelita cienkiego, skąd substancje odżywcze są przenoszone do krwi, co pozwala nam wykorzystać zjedzone produkty. 

Może to być niestrawny gniew i lęk przed zagłodzeniem; rozczarowanie osobą, w którą inwestowało się w dłuższej perspektywie swoje środki: energię, czas, emocje, pieniądze, a nie przyszła oczekiwana nagroda; często chodzi tu o relacje partnerskie lub zależność od rodziców (pieniężna)

„Niestrawne” zdarzenie prowadzi do poważnego niedoboru witalnego z lękiem egzystencjalnym, że nie będzie się w stanie przeżyć bez żywiciela, zwykle matki lub ojca, albo męża 
Słabe wchłanianie, niestrawność

ból w nadbrzuszu- dwunastnica

Wrzód dwunastnicy

kwestia dotycząca pieniędzy kryje się często za chorobą Leśniowskiego-Crohna

parazytoza – nerwowość, alergie pokarmowe, oddawanie energii innym
Jelito ślepe i wyrostek robaczkowyjelito ślepe i wyrostek uważano za nieważne, a nawet zbędne, dlatego podobnie jak migdałki i śledzionę często po prostu je usuwano; dziś wiemy, że niesłusznie

problem z wyrostkiem- najczęściej u dzieci, które obserwowały agresję w domu i ich poczucie bezradności wobec tego; obserwator niezdolny pomóc ofierze; zagrożenie wobec innej osoby przeżywamy silniej niż u siebie; dziecko traci wiarę w siły wyższe widząc krzywdzących się rodziców, u których zazwyczaj szuka pomocy; w dorosłym życiu pojawia się zwątpienie we wszystko
 
Jelito grube, okrężnicato tutaj manifestują się sprawy nieuczciwe i podłe, na przykład zdrada i kłamstwa, które nie mogą zostać wybaczone (przetrawione)

płuca przyjmują, jelita-wydalają; te dwa narządy mają powiązanie

problem z odpuszczeniem, wybaczaniem, dawaniem (tylko branie, przyjmowanie)

osoba doświadcza okropnego maltretowania i poniżenia słownego, Przykłady: sumienna osoba zostaje oskarżona o oszustwo, podły konflikt, gdzie ofiara nie może o nim mówić ani go rozwiązać

Również konflikt między rodzicami, gdzie najstarsze dziecko, zamiast bać się o swoje życie, zaczyna nienawidzić ich (inaczej niż przy wyrostku robaczkowym)

Także dopuszczanie energii niskiej jakości – dysbioza jelitowa z przerostem patogenów, grzybicą
Polipy, niedrożność jelita,

choroby okrężnicy, grzyby, Candida,

ciągły śluzowy nieżyt gardła, który prowadzi do problemów w jelicie grubym albo śluzowatych stolców

zapach: cuchnący, zgniły

egzema, astma współwystępujące

płacz, poczucie winy, uprzedzenia, rasizm  
Odbytnica, biegunki, zaparciaKonflikt tożsamości niewiedza, gdzie się przynależy, jakie opinie podzielać, jakie decyzje podjąć i/lub niepewność co do własnej roli w społeczeństwie;

Utrata autonomii albo w pracy, albo w relacji rodzinnej 
Wrzodziejące jelito grube czasem czasem związane jest ze stałym przyjmowaniem pozycji ofiary

Biegunka– niestrawiona kwestia i niska samoocena, kompensowana wcześniej kompulsywnym jedzeniem, a teraz wymaga stawienia czołu, nie można dłużej tego kompensować 

Chęć usunięcia czegoś strasznego przy jednoczesnej niemożności (wielki stres) wyraża się przez mimowolne oddawanie stolca

Zaparcie– niezakończona sprawa, wycofanie się, odmowa wyzdrowienia, niechęć do wzięcia odpowiedzialności za kurację/życie (w historii rodzinnej – choroby płuc, oskrzeli, lęki)

lęk przed niezdolnością poradzenia sobie bez kogoś (np. matki, dietetyka)
Hemoroidy, wrzodziejące jelito grube (psychosomatyczna choroba odzwierciedlająca problemy współczesne, za które odpowiadamy)

krew w stolcu (krew=siła życiowa), 

bolesne parcia na stolec

często w firmach, gdzie panuje rywalizacja, wysokie oczekiwania idealnej współpracy (np. orkiestra symfoniczna, korporacja), oraz przekonanie, że trzeba się z tym pogodzić

utrata wagi, poważne niedobory odżywcze – niechęć do angażowania się w życie

Zawrzyj układ z układem trawiennym

Dziękuję, że razem ze mną odbywacie tą podróż transformacyjną poprzez układ trawienny. Bez odpowiedniej diety (fizycznej czy mentalnej) oraz przekształcenia myśli w materię, a materię w energię, życie nie miałoby sensu. Gdy świadomie coś przetrawiamy, zaczynamy odkrywać siebie samych, a uzyskana w ten sposób energia zaczyna służyć nam samym. 

Stan błon śluzowych ust, zębów, języka i dziąseł odzwierciedla zdrowie ciała i duszy. Przypomina nam, że uważne przetrawienie wszystkiego co do siebie wpuszczamy, ma wpływ na nasze zdrowie na każdej płaszczyźnie. 

Ciąg dalszy nastąpi…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *